Jastrzębski i Zaksa powróciły do rywalizacji półfinałowej po przerwie na rosyjską wyprawę tych drugich, w zmęczeniu po wyprawie i smutkach po przegranych, wielu upatrywało dodatkowej przewagi gospodarzy, i rzeczywiście, pierwszy set wyglądał jakby Zaska nadal odczuwała skutki mikrobusa z Omska, podczas gdy Jastrzębski...
Animuszu wystarczyło jednak tylko na pierwszego seta, w pozostałych Zaksa doszła do siebie, Felipe Fonteles zaczął robić swoje i żadne niecenzuralne słowa Michała Kubiaka nie mogły już odwrócić losów przegranego ostatecznie 1:3 meczu. Ktoś będzie musiał zabrać dzieciaki Bontje na lody.
(Wszystkie powyższe zdjęcia pożyczone z Facebooka Jastrzębskiego )
Rywalizacja przenosi się teraz do Kędzierzyna, dwa kolejne spotkania odbędą się w czwartek i piątek.
W pierwszej parze półfinałowej mamy remis, w drugiej, o krok bliżej finału jest już Resovia Rzeszów, która po wczorajszym zwycięstwie 3:1, w całej rywalizacji prowadzą już 2:1.
Wczorajsze starcie na Podpromiu przypominało nieco mecz Zaksy z Jastrzębskim, w pierwszym secie szalała i pewnie wygrała Delecta, w kolejnych gospodarze wznieśli się na swój poziom...
I znów skończyło się na 3:1. Awans do finału Resovia przypieczętować będzie mogła już dziś o 18:00, myślicie, że obejdzie się bez kolejnych wycieczek do Bydgoszczy?