Mały jubileusz Maty

Szczęśliwie dobrnął nam Hiszpan do tego momentu, kiedy występów w The Blues ma tylko o jeden mniej niż fotek na Instagramie.

Widzicie, dziewczęta, Juan Mata jest jednym z takich piłkarzy, którzy wiecznie mają łatkę "tego nowego" w drużynie, jakby do klubu przybył wczoraj i wciąż jeszcze integrował się z kolegami, a potem nagle zaczynamy wyliczać wszystkie jego zdobyte z The Blues tytuły, co ważniejsze bramki i osobiste osiągnięcia i booom. Okazuje się, że trochę już tam jednak czasu spędził i potwierdzają to właśnie statystyki - w miniony weekend stuknęła mu okrągła setka meczów w niebieskiej koszulce.

By uświetnić ten wyjątkowy jubileusz Chelsea TV poświęciła mu odrobinę swojego czasu antenowego i przygotowała specjalny program, w którym Hiszpan wspomina swoje najbardziej pamiętne chwile z drużyną ze Stamford Bridge.

Na specjalne fajerwerki, jakiś kieliszek szampana w ręce czy tort wręczany ze wzruszeniem przez kolegów niestety najwyraźniej zabrakło budżetu, ale nie narzekamy. Nawet na tym szatniowo-szafkowym tle i w zwykłej treningowej bluzie Juan prezentuje się bardzo przyjemnie i jak tak sobie luźno opowiada o tych wszystkich chwilach z Chelsea, poruszająco zaznaczając udział w triumfach Torresa i ubolewając nad kontuzją swojego najlepszego przyjaciela - Oriola, my znowu mamy wrażenie, że należy mu się jedno z miejsc na liście TOP 10 najbardziej uroczych ludzi na tej planecie.

 

Trochę mimo wszystko jednak ubolewamy nad tym, że Chelsea TV nie przymusiło go, żeby wypowiadać się w języku angielskim, bo jedną z rzeczy bardziej uroczych od samego Juana Maty, jest "Juan Mata w poszukiwaniu swojego własnego angielskiego akcentu".

P.S. A zdjęcie główne pochodzi z Instagramu Hiszpana, jest właśnie zdjęciem numer 101 i przedstawia jak to między innymi na tej stacji metra spędzał on wczoraj swój dzień wolny. Naprawdę, naprawdę urocza czapeczka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.