A Cesc pozazdrościł Cantonie i został rybakiem [WIDEO]

Mamy dziś wysyp naprawdę fajnych reklam.

Morze, słońce, brodaci mężczyźni w kraciastych koszulach i swetrach, przygoda, przyjaźń - nie, to nie jest krótkie opisanie życia piłkarza Barcelony. Choć w sumie... No w każdym razie Cesc postanowił pokazać, że jest coś lepszego niż granie Gran Derbi po raz 1538. Można wejść na łajbę i zostać rybakiem.

 

Musimy przyznać, że choć spot gra na pewnych kliszach i stereotypach, morskie przygody Fabregasa z krewetkami ogląda się bardzo, bardzo przyjemnie. I choć do ostatniej chwili nie byłyśmy do końca pewne, czego dokładnie ta reklama dotyczy (wahałyśmy się między krewetkami, piwem, a pianką do golenia), to w sumie nie to było najważniejsze.

Najważniejszy był szczery uśmiech malujący się na twarzy Czesia. Po co być piłkarzem, skoro można łowić krewetki?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.