Sara Carbonero przyznaje, że między piłkarzami Realu a Mourinho jest konflikt

No, no, to jak już Sara mówi potwierdza takie smutne rewelacje, to chyba coś jednak jest na rzeczy...

Pytanie tylko, czy potwierdza je z pozycji znanej i lubianej dziennikarki sportowej, czy z pozycji dziewczyny kapitana Realu, która wie wszystko z pierwszego źródła. Jeżeli z tej pierwszej, to chyba nie ma się czym martwić, ale jeśli z drugiej to trzeba się chyba smucić przede wszystkim tym, że Sara przekazuje mediom to, co Iker szepcze jej w zaciszu domowej sypialni. I tym, że sam Iker problemy z szatni do tejże sypialni przenosi.

O konflikcie w Realu jest głośno już od jakiegoś czasu, mniej więcej od tego właśnie, kiedy jasnym się stało, że w stronę tytułu mistrzowskiego Królewscy rzucić mogą melancholijne "hasta la vista, ale nie w tym roku". Zaczęto wtedy mówić o najgorszym sezonie w karierze Mourinho, o tym, że De Speszial Łan nie radzi sobie z szatnią, a szatnia z nim, a przede wszystkim o tym, że istnieje silna frakcja hiszpańska z Ramosem i Casillasem na czele, która idzie na wojnę z frakcją portugalską, czyli z Josem i jego dzielnym przybocznym Crisem.

Wprawdzie Ramos wziął na siebie misję załagodzenia sporu i zakazał kolegom z szatni rozmawiania o atmosferze w niej z mediami, ale jako żywo, Sara jego kolegą z szatni nie jest, więc w swoich analizach z Primera Division dla meksykańskiej telewizji "La Juganda" wyznała:

Wszyscy dobrze wiecie, że atmosfera nie jest zbyt dobra. Tajemnicą poliszynela jest, że piłkarze nie zgadzają się z Mourinho, a w szatni jest wyraźny podział. Co stanie się dalej? Musimy poczekać do końca sezonu, bo obecnie w Madrycie Mourinho ma jeszcze wiele bitew do stoczenia.

Uuu, ostro. No ale powiedziała przecież "wszyscy dobrze wiecie" i "tajemnicą poliszynela jest", a nie "jak wyjawił mi Iker przy porannym myciu zębów", więc z jednej strony pełny porfesjonalizm, z drugiej zaś, wciąż możemy (bo chcemy!) wierzyć, że wszystkie te spekulacje o konflikcie w Realu to tylko burza w szklance wody wywołana przez żądnych sensacji dziennikarzy.

Przecież Mourinho i  Ramos wydali nawet wspólne oświadczenie na temat rewelacji dziennika "Marca", zdaniem którego piłkarze Realu postawili ultimatum prezydentowi klubu Florentino Perezowi.

Żadne ultimatum nigdy nie zostało postawione. Chcemy zademonstrować nasze pełne poparcie dla trenera Jose Mourinho. Jest to osoba, do której mamy największy szacunek

- czytamy w oświadczeniu Ramosa. No tak, ale przecież wszystkie wiemy też, czego to się nie mówi o zdementowanych pogłoskach...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.