Na pewno chcecie zobaczyć, jak kierowcy Ferrari bawili się na nartach

"Kto mi dał skrzydła, kto mię odział pióry..." A my się pytamy: kto i co dał im w tych Włoszech pić?Uwaga - bardzo pokaźna ilość materiałów.

Co roku przed rozpoczęciem sezonu Ferrari zabiera swoich pracowników na narciarski wyjazd "Wroooom". Całości przedsięwzięcia towarzyszą liczne imprezy okolicznościowe, tańce, hulanki, swawole.

Nie inaczej mogło być i tym razem. Z tą tylko różnicą, że tym razem dostałyśmy wreszcie wyjątkowo dużo materiałów dokumentujących wyjazd.

Zacznijmy jednak od części bardziej oficjalnej, czyli od dwóch wyścigów go kartów na oblodzonym jeziorze. Obie konkurencje wygrał Fernando - pierwszą nawet mimo desperackiej próby odwetu za ostatnie trzy sezony podjętej przez Bejbiego, mijając linię mety tyłem. Like a boss.

 

Teraz robi się ciekawej, a na pierwszy plan wysuwa się Felipe, który pod nieobecność małżonki (za to w towarzystwie brata Dudu) zdaje się wyjątkowo rozwydrzony.

Odsłona pierwsza: igraszki w śniegu prosto z basenu...

 

Odsłona druga: powrót "Ai Se Eu Te Pego" i ogólnie wybitne zdolności wokalne...

 

Odsłona trzecia: szermierka...

 

Odsłona czwarta: zakupy w męskim gronie...

 

Odsłona piąta: Fernando-karateka...

 

Odsłona szósta: bo w ogóle to był wyjazd narciarski...

 

Odsłona siódma: co się dzieje, gdy dwaj bracia mieszkają w jednym pokoju...

 

Właściwie to niewiele...

Odsłona ósma: Nicky Hayden w roli choreografa i Fernando w roli.... radośnie acz bez ładu i składu pląsającego człowieka. Nicky - choreografia nie jest raczej twoją przyszłością.

 

I tak powinna wyglądać każda relacja z każdego wyjazdu. Dla porównania: relacja nie powinna wyglądać tak:

A już miałyśmy taką nadzieję, że raz uda się z samymi kierowcami. Choć tych butów trochę zazdrościmy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.