Nie ma co ukrywać, z polskich drużyn walczących w Lidze Mistrzów, to właśnie Zaksa miała najwięcej szczęścia przy losowaniu rywala pierwszej rundy play-offów, no ale przecież nikt nie dociera do tego etapu rozgrywek za ładne piłki, Belgów lekceważyć nie można było.
Choć ci sami, przynajmniej na początku spotkania w Kędzierzynie, sami się o to prosili. Przewaga gospodarzy cały czas oscylowała wokół 8-10 punktów i takim stosunkiem punktów (25:16) zakończyła się pierwsza partia. Taki zimny prysznic podziałał błyskawicznie na Noliko i zwycięstwa w kolejnych partiach przychodziło kędzierzynianom zdecydowanie trudniej (29:27; 27:25).
[źródło:siatka.org]
Paweł Zagumny, z charakterystycznym dla siebie szczękościskiem spokojem ocenia, że rewanż na pewno będzie ciężki, no ale nikt o zdrowych zmysłach nie wierzy chyba w to, że Zaksy miało by w kolejnej rundzie zabraknąć.
No dajmy spokój.