No, ale przecież nie od dziś wiemy, że dla Anglików święta wszelakie znaczą niewiele, a raczej znaczą właśnie tyle, że są dogodnym terminem ligowym. A po trzech aspirynach, siedmiu kefirach i pięciu ibupromach nawet przyjemnie było te mecze obejrzeć.
Wigan - Manchester United 0:4
Gole cztery, ale strzelców tylko dwóch. Chicarito dostał od SAFa szansę gry od pierwszej minuty i odpłacił się dwoma golami. Dwa od siebie dołożył RVP z których pierwsze było jego 150 .trafieniem w Anglii (licząc ligę i puchary) i było przecudowne:
Wigan Athletic 0 4 Manchester united hoofoot... przez hoofoot
Diabełki utrzymały tym samym siedmiopunktową przewagę nad City, które to City pokonało 3:0 Stoke u siebie , a Edin Dżeko życzył nam z tej okazji wszelkiej pomyślności:
Zaś David Silva miał dla nasz błyskawiczną łamigłówkę pod hasłem "znajdź niepasujący element"
[www.sportepoch.com]Manchester City 3 - 0 Stoke... przez goalvideo
I tylko Arsenal, po swoich sobotnich wyczynach jakoś tak teraz spasował, odpuścił, przynudził - skromne 1:1 z Southampton, a przecież był to pojedynek dwóch polskich bramkarzy, ostrzyłyśmy więc sobie zęby na przedmeczowe przytulanki, epickie parady i akrobatyczne wyskoki. Niestety, obaj Polacy zgodnie i solidarnie puścili po bramce i obaj też dostali słabe oceny od angielskich dziennikarzy. Żaden Kanonier żadnego gola w tym meczu nie zdobył - obydwa należały do "świętych", z tym, że jednego posłali do własnej, czyli Boruca, bramki.
Southampton vs. Arsenal worldfootballvideos... przez worldfoot
Zgadnijcie, który moment meczu podobał nam się najbardziej...
No właśnie, właśnie, przecież Jack miał wczoraj urodziny! 21! W prezencie dostał od Arsena Wengera występ od pierwszej minuty, a od Wszechświata - mamy nadzieję - brak kaca w Nowy Rok, co naszym zdaniem stawia go w sytuacji lepszej niż 89% populacji. Najlepszego Jack!