Turniej Czterech Skoczni należy jak na razie do Andersa Jacobsena

Nasza ulubiona gwiazda "Tańca z Gwiazdami" wygrała konkursy w Obersdorfie i Ga-Pa i jest na dobrej drodze do wygrania całego turnieju, co przyjęłybyśmy z niekłamaną radością. Szkoda tylko, że Polacy wciąż nie mogą trafić z formą.

Pierwsze zawody w Obersdorfie wygrał Anders i dał taki popis mimicznej celebracji, że od razu przypomniałyśmy sobie, jak bardzo go kochamy. Drugi był Gregor Schlierenzaure, trzeci Severin Freund.

Kamil skakał najlepiej, ale...w serii próbnej. Potem zaczęły się komplikacje. W pierwszej serii skoczył bardzo przyzwoicie - na 130. metr i długo był liderem, ale w drugiej obniżono belkę stratową po skoku Simona Ammana (który skakał tuż przed Stochem), Kamilowi nie powiało i ostatecznie skończył na 13. pozycji. Choć tak naprawdę 13. bo awans ooczko w górę zawdzięcza dyskwalifikacji Wafelka, krórego skok z drugiej serii został wymazany za karę za nieprzepisowy kombinezon. Buuuu, zawyły zgodnie Ciachoredaktorki, no ale powiedz Andy, tak serio, martwisz się bardzo?

http://25.media.tumblr.com/tumblr_lxfzdx9YBy1r2qsxbo1_250.gif

Pierwsze zawody w Obersdorfie wygrał Anders i dał taki popis mimicznej celebracji, że od razu przypomniałyśmy sobie, jak bardzo go kochamy.

AP

embed

Drugi był Gregor Schlierenzaure, trzeci Severin Freund.

Kamil skakał najlepiej, ale...w serii próbnej. Potem zaczęły się komplikacje. W pierwszej serii skoczył bardzo przyzwoicie - na 130. metr i długo był liderem, ale w drugiej obniżono belkę stratową po skoku Simona Ammana (który skakał tuż przed Stochem), Kamilowi nie powiało i ostatecznie skończył na 13. pozycji. Choć tak naprawdę 15. bo awans zawdzięcza dyskwalifikacji Wafelka, którego skok z drugiej serii został wymazany za karę za nieprzepisowy kombinezon. Buuuu, zawyły zgodnie Ciachoredaktorki, no ale powiedz Andy, tak serio, martwisz się bardzo?

embed

Do zawodów w Ga-Pa przystąpiłyśmy z Nową Nadzieją, Stoch wygrał bowiem pierwszy trening, a Maciej Kot był trzeci na drugim. Konkurs znów należał do Andersa, ale Polacy zaprezentowali się już dużo lepiej niż w Obersdorfie - Kot był piąty, Stoch szósty.

W pierwszej serii Stoch wylądował tylko o półtora metra bliżej od rekordu skoczni, eliminując tym samym z drugiej serii samego Simona Ammanna, do którego ten rekord skoczni należał.  Jak napisał Robert Błoński - "frunął, jakby miał w ogóle nie wylądować, jakby w tym nowym roku chciał raz na zawsze zapomnieć i zatrzeć wszystkie przykrości, które przyniosły mu listopadowe konkursy w Skandynawii."

Kamilowi odjęto prawie pięć punktów za wiatr pod narty, i niższe noty za styl, więc uplasował się wspólnie z Hildusiem na drugim miejscu, podczas gdy prowadził Gregor, a ten który miał wygrać, był dopiero dziewiąty - ale też co tam się działo w jego skoku! Andersem rzucało, bujało, omal nie runął na zeskok, a i tak wyciągnął 131 metrów.

Druga seria to był już popis Andersa - 143 metry i nokaut rywali. Myślicie, że oznacza to wielki powrót Jacobsena, który jeszcze nie dawno ogłaszał koniec kariery z powodu braku motywacji i"wewnętrznej iskry"?

Kamil wypadł w drugiej serii już gorzej, chyba zjadł go stres, ostatecznie wylądował więc na 6. miejscu.

Powetował to nam Maciej Kot, który po raz pierwszy znalazł się w dziesiątce i to od razu na piątym miejscu! Punkty - a raczej punkt, ale za to pierwszy w sezonie - zdobył też Piotr Żyła.

Jutro kwalifikacje do zawodów w Innsbrucku, same zawody w czwartek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.