Daniel Craig sądzi, że Steven Gerrard byłby świetnym Jamesem Bondem

A my nie możemy się nie zgodzić i prezentujemy dowód rzeczowy nr 1 w tejże sprawie.

Nowy film o przygodach Jamesa Bonda jest świetny (byłyśmy na nocnej premierze i bawiłyśmy się świetnie!), Daniel Craig ma jeszcze kontrakt na dwa następne odcinki, ale spekulacje na temat kolejnego odtwórcy roli agenta 007 już trwają. Sam aktor, będący prywatnie wielkim fanem Liverpoolu, zasugerował, że do tego zadania nadawałby się... Steven Gerrard.

Jak podaje oficjalna strona The Reds Craig wspomniany temat poruszył podczas wizyty nad przedsezonowym zgrupowaniu Liverpoolu w Bostonie.

Kim wolałbym być, kapitanem Liverpoolu czy Bondem? - zastanawiał się Craig - no cóż, nie sądzę, żebym wytrzymał kondycyjnie, więc zadowolę się Bondem, ale Steven Gerrard nadałby się na Bonda. Jest wspaniałym przywódcą, wiec kto wie?

Steve w roli agenta, w idealnym smokingu sączący martini z wódką? Potrafimy to sobie wyobrazić. Oj jeszcze jak potrafimy!

aa ? PA/

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.