Harper Beckham ostro zareagowała na brak jej biczfejsa w "Biczfejsie na środę"

Biczfejsem. Na rękach taty. To się dopiero nazywa Bitter Sweet Symphony.

No cóż, mając takie geny mała Bechamówna nie może nie uczyć się od najlepszych. Co tam, że uznawana jest za najlepiej ubrane dziecię galaktyki, co tam, że do jej tatusia wzdychają miliony kobiet na świcie, a do mamy cała redakcja Ciach, istotne jest tylko to, że już w tak młodym wieku włada sztuką strzelania biczfejsów, która powinna zaniepokoić Davida Villę, Karima Benzemę i Holgera Badstubera razem wziętych.

Kamienna i nieruchoma dolna część twarzy, wpółprzymrużone oczy wyrażające najwyższy stopień pogardliwego zdziwienia, zdegustowania, cyniczno-ironicznego sarkazmu w jednym, niemym, ale jakże wyraźnym "bitch, please". Przy jej naturalnym talencie mina tatusia wydaje się dziecinną (sic!) igraszką.

A wszystko to miało miejsce z okazji pokazu wiosennej kolekcji Victorii Beckham w nowym Jorku i skoro już jesteśmy przy tym temacie, musimy stwierdzić, że kolekcja baaaaardzo nam się podoba i gdybyśmy tylko były 15 kilo chudsze i miały o 20 tysięcy dolarów grubsze portfele to wykupiłybyśmy (prawie) całą, ale na poniższą, prześliczną sukienkę to już naprawdę zaczynamy odkładać. Jest cudowna, nie uważacie?

Marcus Tondo

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.