Aleksandar Atanasijevic założył sobie twittera i wrzuca na niego smutne serbskie piosenki

Oczywiście, że temat ze stopniem swojej istotności zasługuje na stronę główną Ciacha.net, no dziewczyny.

Status oficjalnych stalkerek bełchatowskiego Aleczka w końcu zobowiązuje :)

Siatkarz postanowił wykorzystać dobrodziejstwa technologii i zasilił wczoraj świat popularnego ćwierkacza. I tak na przykład na dzień dobry możemy się dowiedzieć, że Bambino pozostaje w bliskiej komitywie z piłkarzem ręcznym Żarko Sesumem (jak się komuś coś postuje, to znaczy, że jest się z nim w bliskiej komitywie, co nie? Nie mam twittera).

W krótkim czasie użytkowania portalu Alex zdążył nas zresztą przysporzyć o niemały zawał serca. Google Tłumaczu, ty się lepiej zastanów czy wpis Aleczka mamy rozumieć jako "nie ma nic lepszego niż przybycie rodziców niż zostanie rodzicami". Bo wiesz.

No i wreszcie zbliżamy się do obiecanej smutnej serbskiej piosenki, którą siatkarz wrzucił w drugim sowim wpisie.

 

Why so sad Aleczek?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.