Alarm! To nie są ćwiczenia! Stroje Hiszpanów na igrzyska są naprawdę bardzo złe!

Ktoś zamawiał pizzę?

Nie, po prostu usiądźmy i oddychajmy. Szukajmy pozytywów. Przypomnijmy sobie czasy, gdy fascynowałyśmy się tą kreskówką...

...przypomnijmy sobie wszystkie nocne pijaństwa zakończone nad zakręconymi frytkami w McDonaldsie, przypomnijmy sobie ludowe wycinanki robione na zajęciach zpt, przypomnijcie sobie, jak dobrze jest jeść w skacowane przedpołudnia dużą pizzę z podwójnym serem... Albo przypomnijcie sobie wszystkie swoje resoraki przerabiane domowym sposobem na wersję "hot wheels" i wtedy okaże się, że stroje kadry hiszpańskiej na igrzyska nie są wcale takie złe... A nawet jeśli są (nie oszukujmy się), to przynajmniej budzą miłe skojarzenia.

Stroje wyprodukowała rosyjska firma Bosco (to by trochę wyjaśniała), która zaoferowała uszycie ich dla Hiszpanów za darmo (to by wyjaśniało jeszcze więcej), a zarówno kibice, jak i sportowcy są, delikatnie mówiąc, nastawieni ambiwalentnie. Zresztą, miny Alexa Fabregasa (zbieżność nazwisk przypadkowa) hokeisty na trawie i kajakarza Saula Craviotto mówią same za siebie.

Hiszpańscy kibice już zaczęli sobie - nomen omen - stroić żarty z olimpijskich wdzianek, czego efekty możecie podziwiać w naszej galerii.

Hmmm, istnieje przynajmniej mała nadzieja, że w ramach protestu sportowcy zrzucą je z siebie dramatycznym gestem na ceremonii otwarcia, a w trakcie meczów piłkarskich będą chcieli wymienić się absolutnie z każdym, na absolutnie wszystko.

PS. Ufff, dobrze, że nasi olimpijczycy mają takie hot polówki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.