Damienowi Perquisowi groziła amputacja!

EURO może i skończone, ale plony wciąż zbiera. Jedno z naszych EUROodkryć wyjawiło właśnie, że mogło nawet stracić nogę. Możecie spokojnie czytać dalej - to opowieść z happy endem.

Wszystko zaczęło się oczywiście od feralnego rozcięcia podczas meczu z Rosją. Przyznamy się Wam, że już jakiś czas temu podejrzewałyśmy, że coś jest nie tak - Damien pisał pod koniec czerwca na Twitterze:

Operacja nogi. P*****na infekcja...

Infekcja po meczu z Rosją. Nie ma problemu, będę silny!!!

Przejęte grozą, ze ściśniętymi sercami postanowiłyśmy zachować się profesjonalnie, nie upubliczniać wówczas tej wiadomości i nie siać paniki, nie mając pewności, czy twitterowe konto na pewno należy do Damiena.

Teraz niestety pewność już mamy, bo Damien udzielił właśnie wywiadu, w którym potwierdził, że z jego zdrowiem było źle:

Po EURO wróciłem do Francji i nie podejrzewałem, że coś złego może się stać. Byłem na wakacjach, ale noga zaczęła mnie boleć coraz bardziej i w końcu zgłosiłem się do szpitala w Montpellier. Po pierwszych badaniach usłyszałem od lekarzy, że przyszedłem w ostatnim momencie. Powiedziano mi, że w nogę wdało się zakażenie. Do organizmu dostała się bardzo rzadka, ale silna bakteria, która zaczęła siać spustoszenie. Gdyby była tam dłużej, byłoby ze mną bardzo krucho. Najadłem się więc trochę strachu, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. W poprzedni piątek przeszedłem operację i sytuacja wygląda na opanowaną.

Może to i dobrze, że o sprawie za dużo nie wiedziałyśmy - przynajmniej oszczędzono nam nerwów.

Ciacha życzą Damienowi szybkiego powrotu do zdrowia, na boisko i przed mikrofony .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.