HISZPANIA w finale! Po karnych! [ZDJĘCIA Z MECZU]

Rożnica między Portugalią a Hiszpanią była taka, jak między poprzeczką Alvesa, a słupkiem Cesca. Łut szczęścia, no jak to w karnych. I teraz to Hiszpania cieszy się z awansu do finału i staje przed szansą zrobienia historycznej kanapki Euro - MŚ - Euro.

Szczerze mówiąc bardzo bałyśmy się powtórki z meczu z Francją - że Hiszpania szybko strzeli gola, a potem zamknie Portugalię i zamęczy tiki-taką. Nic takiego się nie stało, oglądałyśmy dobry mecz, w którym świetne, ale i koncertowo zmarnowane okazje miały obie strony, w którym obie strony popełniały głupie błędy (przypominacie sobie  kiedy ostatnio Hiszpanie mieli tyle strat w środku pola?), ale było to,  paradoksalnie, z korzyścią dla widowiska. Portugalczycy pięknie kontrowali, stawiali twarde warunki, a w końcówce mieli idealną sytuację, gdy wyszli z czyściutką kontrą, ale Raul Meireles źle podał do Cristiano Ronaldo, a ten nie trafił w światło bramki.

W dogrywce zobaczyłyśmy, jak wolne potrafi strzelać Sergio Ramos - a potrafi tak, że respekt na dzielni, zobaczyłyśmy Hiszpanię, która wreszcie się obudziła i biegała szybko z piłką, zobaczyłyśmy desperacką i zdeterminowaną obronę Portugalii, i najlepszą chyba interwencję mistrzostw, gdy strzał Iniesty obronił Rui Patricio.

W tym czasie nie miałyśmy już włosów, paznokci i układu oddechowego, a przecież jeszcze czekały nas karne.

Pierwszego - Xabiego Alonso - genialnie obronił Rui Patricio, drugi, po złym strzale Joao Moutinho, padł łupem Casillasa, potem strzelił Iniesta, potem szans Casillasowi nie dał Pepe, potem Pique, potem ryzykownie, ale skutecznie Nani, ale to właśnie Nani narobił zamieszania, gdy wbił się w kolejkę zmierzającemu na 11.metr Bruno Alvesovi i potem ten, zestresowany, uderzył w poprzeczkę, więc Czesławowi pozostało już tylko przypieczętować awans Hiszpanii do finału, co też uczynił. Cristiano Ronaldo nie dane było dojść do piłki.

Szkoda nam Portugalii, bo zagrała dobrze, bo choć popełniała błędy to nie przestraszyła się obrońców tytułu i mistrzostw świata, ale Bóg najwyraźniej był dzisiaj Hiszpanem, który bardzo chce, żeby La Roja zapisała się w historii futbolu. Czy jej się to uda? Najpierw dowiemy się, kto będzie starał się jej w tym przeszkodzić. Już jutro półfinał Niemcy - Włochy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA