Ale i tak, Panie Andrzeju, FAIL! Nie o takie sprawozdania sportowe walczyłyśmy. Proszę się dobrze przyjrzeć:
I zapamiętać: Sebastian Vettel + Hanna Prater, Nico Rosberg + Vivian Sibold. No.
Ale już się nie czepiajmy, każdemu mogła udzielić się atmosfera rozprężenia i senności.W Kanadzie do pierwszej rundy pit stopów działo się niewiele, a i po niej trochę musiałyśmy na akcję poczekać. W międzyczasie w punkcie kulminacyjnym swojej montrealskiej katastrofy Jenson Button dał się zdublować (!) liderującemu koledze z zespołu, a Wielki Pech ponownie uderzył w Michaela Schumachera. Obstawiamy, że w kolejnym wyścigu pod bolidem Schu na ostatnim okrążeniu wybuchnie gejzer.
Aż wreszcie dojechaliśmy na ostatnie okrążenia, w których miało rozstrzygnąć się, który zespół opracował lepszą strategię na wyścig. Największym przegranym jazdy na jeden pit stop okazał się być Fernando Alonso, który walczył desperacko o dotrwanie do końca, z pędzący aż miło obok niego młodzikami Perezem i Grosjean'em;
Takie to ładne podium było, nie uważacie? I co najważniejsze: siódmy wyścig, siódmy zwycięzca. Dzieje się!
A na koniec obiecani Weebo i Sebastian w wersji nude&happy: