Dobra, bez zbędnych ceregieli: z szerokiej kadry powołanej 2 maja przez Franciszka Smudę wypadli Kamil Glik, Michał Kucharczyk i Tomasz Jodłowiec. Oznacza to, że "młodzi zdolni" jak Rafał Wolski czy Marcin Kamiński zostają, co bardzo nas cieszy. Nasza kadra na Euro prezentuje się więc teraz tak:
Bramkarze:
Grzegorz Sandomierski (Jagiellonia Białystok ), Wojciech Szczęsny (Arsenal Londyn ), Przemysław Tytoń (PSV Eidhoven).
Bardzo, bardzo, bardzo szkoda nam kontuzjowanego Fabiana, któremu odnowił się uraz barku i musiał opuścić zgrupowanie kadry. Starszny smutek, nie wiemy, czy Bambi miał łzy w oczach, ale my na pewno.
Jaki on jest boleśnie piękny, gdy się smuci!
Obrońcy:
Sebastian Boenisch (Werder Brema), Marcin Kamiński (Lech Poznań ), Damien Perquis (Sochaux), Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund), Marcin Wasilewski (Anderlecht Bruksela), Jakub Wawrzyniak (Legia Warszawa ), Grzegorz Wojtkowiak (Lech Poznań).
Smuda "odstrzelił" Kamila Glika, argumentując:
Sam Kamil był chyba lekko zawiedziony...
Selekcjoner zrezygnował także z usług Tomasza Jodłowca:
Musimy przyznać, że takie myślenie nawet nam się podoba, panie Franciszku.
Pomocnicy:
Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund), Dariusz Dudka (Auxerre), Kamil Grosicki (Sivasspor), Adam Matuszczyk (Fortuna Dusseldorf), Adrian Mierzejewski (Trabzonspor), Rafał Murawski (Lech Poznań), Ludovic Obraniak (Bordeaux), Eugen Polanski (FSV Mainz), Maciej Rybus (Terek Grozny), Rafał Wolski (Legia Warszawa).
Tutaj niespodzianek chyba nie ma, martwimy się jedynie o nogę Kuby Błaszczykowskiego, która po meczu ze Słowacją jest "opuchnięta i zbita", a trener Smuda bał się bardziej o nią, niż o wynik meczu. My też się strasznie boimy, znając pecha Kuby do wielkich turniejów, ale tfu, tfu, odpukać, do Euro MUSI się zagoić.
Napastnicy:
Paweł Brożek (Celtic Glasgow), Robert Lewandowski (Borussia Dortmund), Artur Sobiech (Hannover 96).
Smuda pożegnał więc Michała Kucharczyka z Legii Warszawa, który zachował się bardzo ładnie, podziękował za szansę i... pojechał na zgrupowanie młodzieżówki!
No dobra, chłopaki. To do zobaczenia w czerwcu.