Jak już pewnie wiecie, tuż po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia zespołu Williams w garażu zwycięzców wybuchł pożar. W obliczu zagrożenia nikt się nie obijał, a wszyscy członkowie teamu dzielnie wspomagali potrzebujących i gasili ogień. Pracownikom Williamsa pomagali także członkowie innych ekip. To się dopiero nazywa team spirit!
Pastor na własnych plecach wyniósł z zadymionego garażu swojego 12-letniego kuzyna, Manuela. Zaledwie półtorej godziny po tym, jak sam był noszony na rękach...
Najpierw...
Pastor Maldonado internet
...potem...
Respekt.
Nie martwcie się, pożar wyglądał poważnie i ucierpiało w nim łącznie 31 osób (z zespołów Williams, Force India i Caterham), ale nikt nie odniósł żadnych poważniejszych obrażeń, choć 7 osób zostało w szpitalu.
Wniosek jest prosty: całkowity zakaz palenia na torze jeśli kiedykolwiek będziemy w niebezpieczeństwie, na pewno zadzwonimy po formułowców.
Więcej o GP Hiszpanii już wkrótce napisze Wam ruby.
9 powodów dla których warto czekać na powrót Roberta Kubicy do F1 >>