Powyścigowe zwyczaje Nico Rosberga nie powinny nas zbytnio dziwić, bo już kiedyś informacja na ten temat nam się pojawiła . Wtedy myślałyśmy jednak, że to tylko jednorazowy wybryk. Nic bardziej mylnego - okazuje się bowiem, że przyjemności jakim oddaje się Nico to raczej zwyczaj aniżeli przypadek.
Ale, ale... nie będziemy trzymać Was już dłużej w niepewności i powiemy, czym jest owo "to". A raczej powie Cezary Gutowski, który ujawnił wczoraj pewien sekret z życia Pięknego Nico:
Jak gadałem z nim w 2009 roku i spytałem, czy ma jakieś rytuały, powiedział, że lubi w niedzielę po wyścigu pójść do McDonalds. No i oczywiście na lotnisku w Bahrajnie przyłapałem go w "złotych łukach".
Będziemy o tym pamiętać za każdym razem, gdy przekroczymy progi fast foodów - skoro Nico może i wciąż jest taki piękny, to i my możemy.
