David, jak pewnie świetnie pamiętacie, 15 grudnia w meczu z Al Sadd złamał kość piszczelową. Wtedy wydawało się, że Villa może obejrzeć turniej w telewizji. Wszyscy, którzy tak myśleli, nie docenili siły organizmu piłkarza. Wczoraj David poinformował fanów:
Z dnia na dzień czuję się lepiej, a lekarze zapewniają mnie, że rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, bez żadnych problemów.
Opiekujący się nim lekarze twierdzą, że najpóźniej na początku maja David będzie mógł wznowić treningi. Potem wszystko będzie już w jego nogach i głowie. Czy w miesiąc uda mu się wrócić do formy gwarantującej miejsce w składzie reprezentacji? No c'mon to jest Villa!