Z archiwum H: urlopy, zgniatane buty i kartonowe byki

Już nigdy pieszczotliwe nazywanie piłkarzy La Furia Roja "hiszpańskimi byczkami" nie będzie takie samo jak wcześniej.

*** Komu możemy za to podziękować? Właścicielom hotelu Mistral Sport w Gniewinie w którym podczas EURO 2012 zatrzymają się nasi ulubieńcy. Zapragnęli oni, aby Mistrzowie Świata za wszelką cenę poczuli się tam jak w domu, a że jak każde dziecko wie: Hiszpania = byki...

Voila! Wycięte z kartonu ogromne, czarne byki z przerażającymi żółtymi, widocznymi z dobrych 5 kilometrów (i najprawdopodobniej świecącym w nocy) ślepiami dumnie pilnują wejścia do hotelu. Nie, nie żartujemy. Sprawa jest zbyt poważna i zbyt creepy, żeby pozwalać sobie na żarty.

AFP/GETTY IMAGES/JANEK SKARZYNSKI

This picture taken on March 29, 2012 shows a cutout of a bull at the training camp in the Mistral Sport hotel in Gniewino, some 50 km from Gdansk where the Spanish national football team will be based for the Euro 2012 football championships from June 8, 2012 to July 1, 2012. AFP PHOTO / JANEK SKARZYNSKI (Photo credit should read JANEK SKARZYNSKI/AFP/Getty Images)This picture taken on March 29, 2012 shows a cutout of a bull at the training camp in the Mistral Sport hotel in Gniewino, some 50 km from Gdansk where the Spanish national football team will be based for the Euro 2012 football championships from June 8, 2012 to July 1, 2012. AFP PHOTO / JANEK SKARZYNSKI (Photo credit should read JANEK SKARZYNSKI/AFP/Getty Images) AFP/GETTY IMAGES/JANEK SKARZYNSKI

Creepy. Creepy. Creepy. Im dłużej patrzymy na te byki, tym bardziej wydaje nam się, że to one patrzą na nas. Creepy.

Ale zaczekajcie, to nie wszystko. Jeśli na przykład jesteś sobie Fernando Torresem i chcesz sobie potrenować w ciszy i spokoju, z dala od wścibskich spojrzeń...nic z tego! Kartonowy czarny byk stoi na straży boiska treningowego i... obserwuje...

embed

I jak tu w takich warunkach przygotowywać się w spokoju do kolejnego meczu? Ach, nagle ciachoredaktorki wystajace zza krzaka wydają się kuszącą i odprężającą alternatywą, prawda chłopcy?

P.S. Na szczęście w jadalni nikt już byków (przynajmniej na razie) przy stoikach nie porozsiadał, a pokój do zabaw i rekreacji wydaje się strefą wolną od corridy - co możecie zobaczyć zaglądając do koleżanek z Kickette, u których znajdziecie zdjęcia innych pomieszczeń.

*** Aby nieco zejść z pola zasięgu tych par żółtych przerażający papierowych ślepi i przestać nadużywać przymiotnika "creepy" pozostając w okolicach tematu EURO przechodzimy do spotu reklamowego Cruzcampo. Cruzcampo to hiszpańska marka produkująca piwo, która jest obecnie sponsorem reprezentacji, z czego tytułu wykorzystała pięciu z nich do kilku podniosłych krzyków w swojej najnowszej reklamie.

No dobra, ten fragment z zaprzestaniem nadużywania przymiotnika "creepy" napisałyśmy, zanim na ekranie pojawiła się Cesc ze swoją zaczeską. Na wszystkich bogów estetyki i dobrego smaku, kto kochanie robił Ci wizaż do tej reklamy? Wyślemy mu te byki z Gniewina.

*** Złe decyzje fryzjerskie upamiętnione przez bezwzględne oko kamery/obiektyw aparatu, Cesc? - mów mi jeszcze, pomyślał Villa i spojrzał na to zdjęcie...

embed

Zdjęcie to pochodzi z sesji zdjęciowej w której wzięli udział reprezentanci Hiszpanii (a przynajmniej Ci, którzy nie mają umowy z Nike bądź Reebokiem) do najnowszej kolekcji odzieży i obuwia sportowego wypuszczonej właśnie na rynek przez Adidasa. Było fajnie, ale trochę przewidywalnie. Czyli wszyscy starali się jak mogli, zagryzali zęby...

embed

miażdżyli w rękach buty...

embed

próbowali nawet flirciarskich uśmiechów...

embed

przybierali groźne pozy z założonymi rękami...

embed

(na miejscu Davida Silvy nie wrzucałybyśmy tego zdjęcia do swojego portfolio. Albo modliły, żeby w google grafice nie znalazło się wcześniej niż po piątej stronie)

...a na końcu i tak przyszedł Xabi, stanął przed obiektywem, strzelił biczfejsa i było pozamiatane.

embed

*** Z tych całych EURO-podniet o mało nie zapomniałyśmy o słitociarstwie w wykonaniu naszych ulubieńców, a tego sobie przecież byśmy nie darowały. Zwłaszcza, że po długiej nieobecności, przerywanej tylko średnio-ciekawymi sprawozdaniami z gal i innych formalnych uroczystości rączka Davida wreszcie przeprosiła się z cyfrówką Davida. I od razu wspólnie zafundowały nam najsłodsze zdjęcie z udziałem Króla od czasów tego z macaniem kolana przez Xaviego.

embed

Jak głosi podpis "Dzisiaj spędzam swój wolny dzień na plaży Gava z rodziną i Pedro. Pozdrowienia!!!"

Po pierwsze: Awwww. Uśmiechający się David zawsze rozczula nasze wrażliwe serca.

Po drugie: David czemu nas nie uprzedziłeś, że wróciła Ci fascynacja różową garderobą?

Po trzecie: Co na to Leo? Nie, nie na fascynacją różowym, ale na prawę rękę (nieśmiało bo nie śmiało, ale zawsze) wychylającą się zza ramienia Pedro?!

embed

Po czwarte: ładny wąs, Pedro. Zorro? Znowu? Naprawdę?

*** Facebook Davida to nie wszystko, a namiętne uaktualnienie przeżywał też twitter Sergio, który z kolei na swój urlop wybrał się aż do Kataru, a to niesie ze sobą dwie wiadomości - dobrą i złą.

Zła wiadomość: ów podróż dementuje wszystkie (tak przyjemnie łudzące nas) plotki o mniemanym rozstaniu Hiszpana z Larą. To właśnie ona była powodem dla którego się tam udało - na zlecenia telewizji Telecino dziewczyna Ramosa udała się tam, by przeprowadzić relacje Grand Prix Moto.

Dobra wiadomość: Lary nie ma na zdjęciach, a zdjęć na twitterze jest dużo. Z hiszpańskim reprezentantem, a późniejszym zwycięzcą konkursu, Markiem Marquezem

embed

Z piłkarzami lokalnego klubu piłkarskiego, Al-Gharafa, których trening w formie gościa specjalnego odwiedził...

embed

Jest kciuk!

I wreszcie z tamtejszymi krajobrazami...

embed

Czy tylko na się wydaje, czy włosy Sergio jakoś podejrzanie mocno się rozjaśniły w kierunku złocistego blondu? Promienie katarskiego słońce czy nowy balejaż na wiosnę?

*** A na koniec, jakbyście chciały się dowiedzieć, jak można z pełną elegancją i zgrabnością ruchów poprawiać sobie getry w czasie meczu, proszę bardzo. Instruktor Xabi Wam pokaże.

embed

Amen.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.