Z archiwum H: zdarte kolano, wspólne t-shirty i słitfocie z obiadu

Czyli tak tam tydzień jak co tydzień w życiu reprezentantów Hiszpanii.

*** Na dobry początek? Na dobry początek Moc Moc Trio postanowiło powrócić do twitterowe salony i to w wielkim stylu. Co prawda pomógł im trochę w tym trener Barcy organizując dla wszystkich piłkarzy wspólny posiłek po powrocie z Mediolanu, ale samo trio też musiało wyjść z własną inicjatywą i cyfrówką na przykład. Bądź, co bądź Puyol na swoim profilu podzielił się z nami tym oto uroczym zdjęciem z obiadu przyjemnie spędzanego w gronie swoich najbliższych przyjaciół, równie cieszących się niezmiernie z tego faktu, jak on sam...

embed
embed

Gdybyśmy były Fabregasem to z okrzykiem "OMG! JAK JA WYSZEDŁEM?! SKASUJ TO! wyrwałybyśmy Puyolowi cyfrówkę i zapobiegły publikacji, ale okej, okej, w końcu czego się nie robi dla dobra bromance'u?

*** No właśnie, skoro już jesteśmy w tym uroczym świecie bromance'ów, to musicie wiedzieć, że słynny Messillowy sweter w czerwono-czarne paski znowu był w użyciu! Nie wiemy, jaki konkretnie grafik jego noszenia mają chłopcy, ale najwyraźniej drugi raz z rzędu kolejka przypadła na Davida.

Kontuzjowany Król jako jeden z honorowych przedstawicieli w minionym tygodniu pojawił się na podpisaniu umowy między Hiszpańską Federacją Piłkarską a Hiszpańskim Stowarzyszeniem Piłkarzy odnośnie zapewnienia przez tą pierwszą defibrylatorów dla piłkarzy każdej z drużyn poczynając od trzeciej ligi. Uroczysta chwila zobowiązała do uroczystego stroju, tak więc sweterek musiał wejść w użycie.

embed
embed
embed

*** Ale jak się okazuje wspólne ubrania to nie tylko domena Messilli, ani całej Barcelony . Jak się okazuje szafa Sergio Ramosa wcale nie jest tak szeroka, głęboka i obfita we wszelkie możliwe części garderoby we wszystkich możliwych wzorach i kolorach... bądź opcja nr 2) a właśnie, że miałyśmy rację i jest tak szeroka, głęboka i obfita we wszelkie..., że aż Karim nie mógł się powstrzymać i pokusił się o pożyczenie z niej białego t-shirta z hawajskim kwiatem.

Nawet nie będziemy udawać zdziwienia. Ot, dzień jak co dzień.

(za podzielenie się na naszym facebooku tym dowodem na istnienie wspólnej szafy w Realu dziękujemy serdecznie naszej Czytelniczce Joannie Ozilli !;)

*** Najwidoczniej jednak dla Victora Valdesa zdarcie sobie kolan nie jest dniem jak co dzień, ale wydarzeniem wyjątkowym godnym zapamiętania i podzielenie się wrażeniami z niego z kim tylko się da. Chociaż nie, właściwie to chyba większy ubaw od samego Victora, nie mogącego przejść do porządku dziennego nad swoimi kolanami, mieli chyba jego koledzy, z nie kim innym jak samym uchachanym Davidem na czele (który nawiasem mówiąc dostał honorową rolę wskazywania palcem w samą ranę). Drogie dziewczęta, oto pierwsza w historii grupowa słitfocia ze zdartym kolanem...

embed

Jak to? A gdzie reszta? Cala drużyna nie chciała sobie zrobić sesji ze zdartym kolanem?

*** Nie witał Was dzisiaj Pan Idealny, nie robił przerywników, by pokazać swoje rączki na bioderkach, albo jaką kawę pił wczoraj po południu, ale spokojnie, to wszystko dlatego, by na koniec zrobić wielkie wejście, A jeśli mówimy o Xabim i wielkim wejściu, to wiedźcie, że nie rzucamy słów na wiatr.

Drogie dziewczęta, oto Xabi, który podczas słonecznego popołudnia w minionym tygodniu wraz z Kaką testował nowe Audi Q5.

Xabi, Ty kiedyś nas zabijesz.

P.S. Jak już Was ktoś ocuci/poda sole trzeźwiące/przypomni jak się nazywacie i który mamy rok, to oto filmik z całego wydarzenia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA