Chłopcy z Arsenalu obgadują swoich kolegów

Ale póki jest to na zasadzie informowania całego świata, że Jack W. najdłużej z całej drużyny przebywa pod prysznicem, to przymkniemy na to oko.

Ledwo co Wojtuś zdążył poskładać swój fartuszek i zdjąć kucharską czapkę , a już biedaczek został zaangażowany do kolejnego projektu. Tym razem jednak nie chodzi o kolejny odcinek z serii "Wojciech Versus", ale (prawie równie przez nas uwielbiany) cykl realizowany przez telewizję Sky Sports pod tytułem "team mates".

Nie znacie go jeszcze? W skrócie rozchodzi się o to, że nagabywani przez kamerę piłkarze są zmuszeni do wskazania kolegi z drużyny najbardziej odpowiadającego jednej z kategorii rozpoczynającej się na "naj" a bardzo różnie kończącej, no czyli do wspomnianego w tytule obgadywania kolegów.

Tym razem do tego niecnego czynu został zmuszony nasz Wojtuś i choć zwykle odbywa się to sam na sam, tym razem żeby Wojtuś nie czuł się osamotniony przed kamerą (nie, żeby kiedykolwiek ba coś takiego narzekał, ale zawsze) realizatorzy dołożyli mu dwóch kolegów z drużyny, Bacary'ego Sagnę i Alexisa Oxlade-Chamberlaine'a.

Całą trojkę zaprowadzono do tajemniczo wyglądającego pokoju, posadzono na kanapie (wyglądającą jak wyjętą z domku dla lalek patrząc po sposobie siedzenia Szczęsnego, wyglądająca na normalną kanapę patrząc po sposobie siedzenia Sagny i Alexa), wprowadzono zachęcający do zwierzeń swobodną atmosferę i się zaczęło...najwolniejszy, najmniej inteligentny, najgorzej ubrany...

No dobra, wszystko ładnie, pięknie, ale chyba na miejscu Frimponga chyba byśmy się odrobinę obraziły, zważywszy, że chłopcy przekrzykują się nawzajem wypowiadając jego nazwisko, zanim jeszcze kategoria "najmniej inteligentny" zdąży zniknąć z ekranu. Auć. Za to zwróćcie uwagę na podobną jednomyślność w pytaniu "najbardziej uzdolniony" - kapitan Robin potrafi sobie wychować podopiecznych, co ?

A no i nie możemy nie zaznaczyć, że nasze życie jest pełniejsze i lepsze odkąd wiemy, że to nie kto inny ale Jack Wilshere najdłużej ze wszystkich okupuje prysznic. Minuta ciszy jaka następuje przed i kolejna jaka następuje po tej wypowiedzi u chłopców pobudza naszą wyobraźnię w niebezpieczny sposób. Bo chłopcy też wyglądają jakby ich własna została poruszona. I chyba już nic więcej nie powiemy, bo to idzie w złym kierunku....

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.