Z OSTATNIEJ CHWILI: Gerard Pique miał wypadek samochodowy

...a Barcelona miała kłopot. Spieszymy Was uspokoić nim dostaniecie zawału - nikomu nic się nie stało (ufff!), ale drużyna mogła nie zdążyć na samolot.

Pique wyruszał właśnie w drogę na stadion Camp Nou, skąd Barcelona miała odjechać na lotnisko, by następnie polecieć na mecz Ligi Mistrzów z Bayerem Leverkusen, ale wrócił na chwilę do domu, zostawiając nieopatrznie otwarte drzwi swojego Audi. Ta chwila nieuwagi wystarczyła, by jego piękne autko ucierpiało w zderzeniu z nadjeżdżającym autobusem.

Choć więc drzwi od strony kierowcy były poważnie uszkodzone, Gerardowi nic się nie stało, a w dalszą podróż udał się taksówką.

Upatrujemy przyczyn wypadku w zbyt natarczywej próbie zdobycia autografu przez nadgorliwego fana. Albo w zazdrości fanki.

Dziękujemy wszystkim czujnym czytelniczkom za dostarczenie nam dokładniejszych wiadomości na temat całego zajścia :).

Jak bliźniacy: Leo Messi i David Villa ubierają się identycznie >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.