Ivan chce zdobyć Puchar CEV, my mamy nadzieję, że Resovia pokrzyżuje mu dziś plany

Już dziś wieczorem czeka nas rewanżowy bój o półfinał rozgrywek.

W normalnych okolicznościach gdyby Ivan powiedział "chcę", powiedziałybyśmy "bierz co chcesz" "dobrze Ivan", ale tutaj ważą się losy awansu do najlepszej czwórki Pucharu CEV. A przeciwnik jest zdeterminowany.

Chcemy zdobyć to trofeum. W Lidze Mistrzów nam się nie powiodło, bo kilku zawodników miało kontuzje. Ja nie mogłem pomóc zespołowi w Maceracie i Nowosybirsku. Ostatnio sytuacja w zespole się ustabilizowała i zaczęliśmy lepiej grać - stwierdza gwiazda Fenerbahce w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Zadanie przed Resovią będzie jednak niezwykle trudne, bo po zeszłotygodniowej porażce, dziś trzeba będzie zwyciężyć właściwie dwukrotnie - najpierw w meczu, a później w ewentualnym "złotym secie". Rozgrywający Rzeszowian, Lukas Tichacek, w rozmowie z siatka.org zapewnia jednak, że jego zespół na pewno się nie podda.

Fenerbahce, to zdecydowanie najmocniejszy rywal z dotychczasowych w Pucharze CEV, ale jak najbardziej do przejścia. Przed własną publicznością na pewno zagramy lepiej niż w pierwszym meczu w Stambule - podkreśla.

Rewanżowe spotkanie w Challenge Round Pucharu CEV rozegrane zostanie już dzisiaj (środa) o 18.00. Trzymajmy kciuki!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.