Pół, bo oświadczenia, komunikatu prasowego, czegokolwiek z obozu kierowcy w dalszym ciągu nie uświadczyliśmy. Krótką wypowiedź Daniele Morelli'ego na swoim blogu przytoczył Mikołaj Sokół, który zdaje się mieć teraz monopol na sprawdzone informacje o stanie zdrowia Bobbiego.
Ale dobrze, mniejsza o to. Czego nowego dowiadujemy się od menadżera Kubicy (oczywiście poza informacją, że wbrew medialnym spekulacjom nadal współpracuje z kierowcą)? Przede wszystkim tego, że w wyniku upadku ucierpiał jednak nieszczęsny piszczel, ale nie jak podawały wczoraj późniejsze wersje wydarzeń, kostka. Dziennikarz pisze o "uszkodzeniu w miejscu poprzedniego złamania" i z jego słów można wywnioskować, że nie jest to aż tak dramatycznie poważna kontuzja.
[źródło: sokolimokiem.tv]
Nie pozostało nam już zatem nic innego niż trzymanie kciuków za te postępy.