Sobota, godzina 15.30. Wąs Jensa wciąż tam jest. I będzie. Ale w szczytnym celu

Czyli słówko o kwalifikacjach, ale pod hasłem "trochę nam głupio". Poczucie wstydu zostaje jednak przezwyciężone przez uczucie ulgi i radości, że Harmonia i Porządek nie opuściły jednak całkowicie tego Padołu Łez.

Wieeeeedziałyśmy, że coś jest na rzeczy. Wiedziałyśmy. Że coś musi być. Że Jenson nie zrujnowałby tak po prostu, dla kaprysu, z lenistwa czy wątpliwego poczucia humoru tego dzieła sztuki, jakim jest jego twarz. Kombinowałyśmy: chodzi o Małysza, czy o Bońka, a może przeczytawszy nasz zeszłoroczny ranking Jens postanowił złożyć hołd Marszałkowi Piłsudskiemu?

Błądziłyśmy, ale nie byłyśmy aż tak daleko od prawdy. Chodzi o akcję charytatywną, o pięknej nazwie " Movenber", tudzież "Novembeard ",która polega na tym, żeby zapuszczać wąsa w szczytnym celu - propagowania świadomości i zbierania środków na walkę z męskimi chorobami -rakiem prostaty i depresją. Pomysłodawcami akcji była grupa mężczyzn z Australii - czyżby do szlachetnego wąsa przekonał Jensa Webbo? A sam Mark? Czy ktoś widział ostatnio co się dzieje pod jego nosem?

Ale wiecie co jest najbardziej niesamowite? Że Jens, jak przyznał w wywiadzie dla reportera BBC Teda Kravitza, zaczął przygodę z wąsem już na początku listopada. Hmmm, ambasadorem Gilette to on nie zostanie.

A teraz słówko o kwalifikacjach. Ponieważ ruby robi siatkę , a ja nie czuję się zbyt mocna w temacie, powtórzę za panem Andrzejem: sensacji nie było, niespodzianki owszem. Aż dwóch kierowców z  Team Force India w dziesiątce: młody i piękny (no dobra, co najmniej symoatyczny) Paul di Resta:

embed

... i Adrian Sutil, którego uroda chyba bardzo zależy od tego,kto i pod jakim kątem robi mu zdjęcie:

embed

W walce o pole position Jenson dał popis, albo tak się przynajmniej wydawało, dopóki popisu nie dał Lewis Hamilton, którego popisu nie przebił z kolei Sebastian Vettel - A co tam - pomyślał, po tym, jak nie widziałyśmy go przez całe kwalifikacje-pyknę se jakiś rekord - I pyknął. Ostatnim przejazdem przypomniał kto jest mistrzem świata i wyrównał rekord Nigela Mansella, zdobywając jednocześnie czternaste pp w karierze. Drugi Hamilton - pan Andrzej powiedział, że nie ma już depresji. Czyli jednak poświęcenie kolegi z zespołu nie poszło na marne. Webbo czwarty. Tor piękny. Wituś poza dziesiątką. To by było na tyle w telegraficznym skrócie. Ruby przebąkiwała, coś, że jutro zrobi relację na żywo z GP Abu Dhabi - trzymajcie za nią kciuki i upominajcie się. Po ostatniej sobocie wyglądała tak:

Dobra, zmykam, zanim popełnię jakąś gafę towarzyską bądź merytoryczną.

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.