To, że losy tytułu mistrzowskiego są już rozstrzygnięte nic tu akurat nie zmienia, bo tak jakby z takim stanem wiedzy oglądamy cały ten sezon. No ale miała być jeszcze pasjonująca walka o miejsce drugie w klasyfikacji generalnej, z hucznymi zapowiedziami Red Bulla o pomocy Vettela w osiągnięciu owego przez Webbo, a coś nie widziałyśmy, żeby Sebastian na ostatnim okrążeniu zabrał na wstecznym na pobocze Buttona i Alonso, no coś nie.
Dlatego chyba jedynym momentem, który będziemy po latach wspominać z pierwszego Grand Prix Indii będzie reakcja Jasia Fasoli na kolejną odsłonę dramatu Magnetyczny Massa vs. Smutny Hamilton:
Felipe i część ekspertów może się nie zgadzać, ale tym razem to Brazylijczyk zawinił. Kierowcy są już oficjalnie na ścieżce wojennej, mimo prób zakopania toporu przez Hamiltona.
W przyszłości możemy się jednak spodziewać kontaktów fizycznych między panami zupełnie innej (o ile w ogóle) natury.
Zalecamy więcej wspólnych sesji w busie Jensona .
P.S. To był bardzo poruszający moment, dlatego zostawiłyśmy go na koniec.