Zatem skoro już wszyscy wiemy, że właścicielem pleców jest Tom Hilde, wytłumaczymy się z tych "zaskakujących apetycznych". Choć czy jakiekolwiek tłumaczenie jest potrzebne? Nie od dziś wszak wiadomo, że skoczkowie narciarscy szczególnie mocarnymi ciałami nie mogą się pochwalić i spodziewałyśmy się raczej, że na ich plecach będzie można prędzej liczyć kręgi lędźwiowe niż wpadać w zachwyty. A tu taką miłą niespodziankę na plecy Hildziaka sprawiły.
A plecy owe skoczek pokazywał w Hiszpanii, gdzie aktualnie przebywa na wakacjach. (Choć oficjalnie twierdzi, że pojechał tam na trening fizyczny w bardziej sprzyjających warunkach pogodowych od tych panujących w Norwegii. Jak dowód zamieścił nawet wideo z meczu tenisowego, który rozegrał z towarzyszącym mu w wyprawie Andreasem Stjernenem).
Coś mało przekonane jesteśmy.