* ** Zgrupowanie La Roji było już co prawda dawno, dawno temu i prawie, że nieprawda, ale my wciąż jesteśmy w trakcie artykułowania jednego z "w" pochodzącego od "Awwww" jakie wydałyśmy z siebie na widok tego zdjęcia z twittera Valdesa...
....które jest najsłodszym, najbardziej kochanym twitterowym zdjęciem ever i jak je widzimy mamy ochotę przytulić pikselowego VV na naszym monitorze.
Dla niezorientowanych: Iniesta z powodu kontuzji nie poleciał do Czech. Iniesta jest najlepszym przyjacielem Valdesa. Valdes jest najlepszym przyjacielem Iniesty. Tak więc bardzo nie mógł przeżyć kilkudniowego z nim rozstania, tak zżerała go tęsknota, że postanowił zabrać go ze sobą w formie elektronicznej i wyświetlającego jego fotkę iPada usadzić obok na fotelu!
To na trzy. Raz, dwa, trzy: Awwwwwwwwwwwww
*** "A nie mówiłyśmy!" - możemy teraz zakrzyknąć z trumfem. Nasz instynkt detektywistyczny nigdy dotąd nas nie zawodził, teraz więc też nie mogło być wyjątku. Pamiętacie, jak śledząc wakacyjne poczynania hiszpańskich byczków pisałyśmy o podróży Fernando Llorente do Indii i instynktownie wróżyłyśmy maczanie w tym palców jakiejś hiszpańskiej telewizji? Cóż, miałyśmy rację.
I teraz możemy spędzić popołudnie na oglądaniu kolejnej części z serii "Informe Robinson" o jakże wdzięcznym tytule "Llorente Namaste", gdzie opowiada on o swoim dzieciństwie, rodzinnych stronach, zdrowym trybie życia, a także wrażeniach z pobytu w Indiach i współpracy z organizacją NGO Save The Children, z której inicjatywy tam przybył.
*** A skoro już mówimy o pięknych gestach w wykonaniu Hiszpanów, rzućmy okiem na najświeższy produkt zespołu Esclerock, piosenkę "The Rhythm", do której w teledysku wystąpili Thiago i Valdes. Co prawda, nie jest nam dane usłyszeć ich głosów - panowie tam nie śpiewają (no chyba, że się liczy "ee ooo"), lecz występują w roli tancerzy podnoszących jakoś estetyczną całego przedsięwzięcia i zapewniających zainteresowanie mediów. Tancerzami, którzy głównie to kręcili bioderkami, kręcili bioderkami, a także kręcili bioderkami. No dobra, uśmiechali się jeszcze, ale jak się uśmiechali! Mmmm...
Co więcej wszystko to w imię szlachetniej inicjatywy,gdyż promuje mający się odbyć na dniach koncert, z którego dochód będzie przeznaczony na pomoc dla fundacji GAEM zajmującej się badaniami nad lekiem na stwardnienie rozsiane.
Czy Wy też macie wrażenie, że Thiago odnalazł swoje drugie "ja' w kręceniu bioderkami? Spójrzcie tylko na 1:38! Mógłby koło niego przejść tabun półnagich ciachoredaktorek a i tak by nie zauważył.
(za nadesłanie info o teledysku dziękujemy Marcie i Agacie;)
*** Widzicie kochane dziewczęta, bromance to nie tylko macanki i twitterowe focie, ale i ciche dni, nieuzasadnione fochy, okropne sceny zazdrości, które dramatyzmem mogłyby obdzielić kilka telenoweli. Bycie w bromanc'ie jest jak stąpanie po cienkim lodzie, nawet się nie obejrzysz (bądź obejrzysz się na Pique) a już zranisz do żywego swoją drugą połówkę. Prawda, Sernando?
Ach, Fernando ty zazdrośniku! Ale skoro już pytasz, tak, jesteś sexowny, tak, i gdyby o nas chodziło stałybyśmy obok ciebie 24h/7. I wiesz co? Jak trochę podetniemy włosy i kupimy sobie koszulkę z Maryją, będziemy wyglądać prawie jak Sergio.
*** Tymczasem Iker najwyraźniej pozazdrościł Bojanowi i jego kudłatej towarzyszce Ninie sławy na ciachach , powiedział: Sara, ubieraj różowe trampki, bierzemy naszego biszkoptowego labradora na lans po mieście!" i ulice Madrytu stały się piękniejsze o jeden uroczy obrazek spacerującej nimi trójki Casillasów.
Sorry, Iker, doceniamy starania, ale Niny nie pobijesz, gdyż a) Nina jest <3333 i Awww x8573 i b) Bojan nie prezentuje nam jej w pakiecie ze swoją dziewczyną.
*** Niektóre rzeczy jednak nigdy się nie zmieniają. Czy to klubowy kolega walczy z cierpieniem na murawie...
...czy to koledzy z reprezentacji znowu zaczynają ten element treningu zwany "macaniem"...
...czy to podczas zajęć w terenie na pierwszym zorganizowanym obozie szkoleniowym...
Xabi zawsze zachowuje zimną krew. I ręce na bioderkach też.
P.S. Ale się z Villusia prymus zrobił...
..no, no, kto by pomyślał: