Zwłaszcza, że zachwycać jest się czym, a właściwie kim. I jakby nie było w niedawnej przeszłości trochę przewidziałyśmy już ten cały szał na Javiera wyłapując go niczym nie oszlifowany diament z tłumu różowych koszulek Palermo .
Już wtedy nazywając go "argentyńskim słodziakiem" i szukając podobieństwa do Kaki w wielkich czekoladowych oczach, wiedziałyśmy, że coś jest na rzeczy . Ma się ten pierwotny, ciachowy instynkt he he.
Ale dziś przecież nie o tym, ale o panu Pastore. Odkąd bowiem rzuciłyśmy na niego okiem pamiętnego lutego a.d. 2010 w jego życiu zmieniło się prawie wszystko. Przede wszystkim już nie pomyka do pracy w różowym trykocie, ani 21-letnim chudzielcem, wschodzącym talentem europejskich boisk.
Koszulka niespodziewanie z różu zafarbowała na czerwono - latem biły się o niego i Barcelona i Manchester City wymachując przed tymi pięknymi oczyma 40 mln euro, aż skorzystał na tym trzeci - PSG - które dorzuciło kolejne dwa i w imię tych pięknych oczu pobiło transferowy rekord klubu oraz Ligue 1. I ze "wschodzącego talentu europejskich boisk" pozostało tylko "talent europejskich boisk", talent, który miał udział w każdej z bramek zdobytych przez Paryżan w 5 ostatnich meczach. Tylko tym chudzielcem jak był tak pozostał.
A skoro już tak z rozpędu przeszłyśmy do kwestii aparycji, to..ekhm...już przy nich na chwilkę zostańmy. Wspominał coś ktoś o ogroomnych czekoladowych oczach niczym u Kaki? Cóż one tez się nie zmieniły. A może stały się jeszcze większe?
A propos podobieństwa do innych znanych piłkarzy. Nie no naprawdę nie wiem co w tym francuskim powietrzu jest, a może sponsorem strategicznym Lique 1 jest producent zalotki? Ale c'mon dziewczęta, z takimi nieznośnie długimi rzęsami mógłby konkurować nawet i z samym Joasiem o angaż w reklamie mascary.
Zaś inspiracją do tej twitterowej foci z pewnością musiał być Jack Wilshere'a i pewien jego legendarny mebel...
Niestety wielkiej kariery Javierowi na twitterze byśmy nie wróżyły. Zdjęcie główne z nieznanej tożsamości (ale z przykrością odgadywanej) brunetką? Naprawdę Javier? Naprawdę? To już mogłeś od razu skasować ten profil.
Na szczęście mamy pod ręką skuteczne antidotum - zapierające dech w piersiach kości policzkowe, które występują w roli głównej w kampanii reklamowej Nike.
Ufff, od razu lepiej. Możemy więc przyjrzeć się jak Pastore oprócz na gwiazdę stolicy Francji .pretenduje do miany trendsetera. Ach te paryskie butiki.
Przemilczymy tą srebrną puchowa kamizelkę, bo jesteśmy zwolenniczkami dyplomacji. I błogiej nieświadomości.
Choć jest też taka opcja, że zapomniałyśmy co to za czynności takie jak: "trzeźwe myślenia" i "mówienie". Na przykład po obejrzeniu tego zdjęcia.
Na przykład dziewczęta, na przykład.
A jak Wam podoba się Javier? Jesteście na TAK?