Jastrzębski Węgiel drugą drużyną Klubowych Mistrzostw Świata

Czyli jak napisać smutną wiadomość tak, żeby znaleźć powody do radości.

No przecież wszyscy wiemy, że Jastrzębski Węgiel nie był faworytem tego turnieju, już awans do finału był wielką niespodzianką. Mimo to wszyscy wierzyliśmy, że da się dziś coś ugrać. I nawet pierwszy, bardzo wyrównany set zakończony zwycięstwem polskiego teamu 31:29 dał nam nadzieję. Tyle że później Włosi wrzucili wyższy bieg.

W trzech kolejnych odsłonach nasz zespół praktycznie nie istniał, a Trentino wygrywało bardzo wysoko, kolejno do 16, 11 i 16. No i trzeci raz z rzędu polski zespół musi uznać wyższość włoskiego rywala, w poprzednich edycjach Skra przegrywała z... no oczywiście z Trentino. Hmm... No to może jednak nie ma co rozpaczać, tylko pamiętajmy o wczorajszym sukcesie. I czekajmy cierpliwie, żaden dream-team nie jest wieczny.

Tak czy owak, gratulacje chłopaki!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.