Więcej zdjęć, więcej komentarzy i żywe redaktorki na okrągło. Ciacha na facebooku!>>
Jest miły wrześniowy poranek, siedzimy sobie w różowej redakcji, przeglądamy kolejne wiadomości z Kickette w rytm padającego deszczu, więc ledwo wyłapujemy dźwięk spadającej naszej szczęki. Nagły, głośny, odbijający się echem dźwięk spadającej szczęki. Zdjęcie Ikera Casillasa. Wyjątkowo hot zdjęcie. Małe logo z literek "G" i "Q" w rogu.
Konkluzja?
Iker Casillas na okładce GQ.
Damn.
Właściwie to nie wiemy czemu jesteśmy aż tak zaskoczone. Może dlatego, że ostatnio na co dzień zwykłyśmy obcować z Ikerem Człowiekiem Bananem? Może dlatego, że zza pleców nie wystaje mu mikrofon i usta Sary? Albo, że nie wiedziałyśmy, że Ikerowi do twrzy z eyelinerem? Nie wiemy, chyba zbyt dużo czasu minęło od jego ostatniego wybryku dla naszego ulubionego magazynu , byśmy nie odzwyczaiły się od myśli bramkarza Realu występującego w epickich sesjach.
Na szczęście mamy rzadką umiejętność przystosowywania się do nowych, ekstremalnych sytuacji. I po pierwszych kilku godzinach poświęconych na nadprogramowe wdychanie powietrza i doprowadzenie do jako takiej użyteczności chrząstek w naszych kolanach jesteśmy w stanie trzeźwo ocenić fakty. A są one następujące:
- Iker Casillas, lat 30, bramkarzem Realu Madryt, kapitan reprezentacji Hiszpanii
- Występuje on na okładce październikowego wydania hiszpańskiej edycji magazynu dla mężczyzn "GQ"
- Jest to najprawdopodobniej jedna z najbardziej hot okładki w historii hiszpańskiej edycji magazynu dla mężczyzn "GQ"
Aczkolwiek nie pierwsza z Ikerem>>
- Iker, lat 30, wydaje się usiłować doprowadzić nas do stanu półpłynnego swoim spojrzeniem. Albo chociaż przeszyć na tyle, byśmy zapomniały, że różowy jest naszym ulubionym kolorem.
- Klata, w 38% odsłonięta, ogolona, w całkiem, całkiem przyzwoitym stanie.
- Kości policzkowe może i powiedziały "cześć" Photoshopowi, ale na razie wmawiamy sobie, że to nie prawda i 100 pro natural beauty Ikera.
- Eyeliner, szminka w odcieniu Golden Rose oraz mineralny róż do policzków są podejrzane o współudział w sesji.
- Purpurowe tło przyprawia nas o nieprzyzwoite myśli. Ale najprawdopodobniej jest to zabieg celowy.
Ale dziewczęta, czym by była każda szanująca się sesja okładkowa bez filmiku z serii "behind the scenes", gdzie możemy podpatrzeć etapy rozbierania/ubierania modela, model może się wypowiedzieć i podzielić odczuciami z sesji, a przy okazji zarzucić lekką pruderią uśmiechając się zawstydzającą do pań poprawiających urodę i ubranie.
Nie pytamy o co chodzi z pozowaniem w klatce ze srebrnych metalowych prętów. Sztuka nie zawsze musi być zrozumiała dla wszystkich. Wystarczy, że rozumiemy główną przesłankę sesji.
Za co jeszcze kochamy magazyn GQ?
Marina