W ostatnim czasie można było trochę zapomnieć, że siatkówka istnieje gdzieś poza Starym Kontynentem, a tymczasem w Ameryce Południowej trwają właśnie ichniejsze mistrzostwa (na które obiecujemy w najbliższym czasie zajrzeć), a w Ameryce Północnej jest Matt Anderson, piękniejszy z każdym nowym dniem.
Aspekty lokalizacyjne są właśnie meritum tego teksy, do którego naprawdę już się zbliżamy. Uwaga: Matt Anderson od najbliższego sezonu zagra w Europie! Opuści już tą wstrętną Koreę, w której kazali mu nosić wąsy...
I przeprowadzi się do włoskiego klubu Casa Modena.
(Cicho, ta koszulka pani sprzątającej w klubie to na pewno tylko na potrzeby szybkiego zdjęcia.)
A ziemi włoskiej do polskiej to już przecież tak blisko, tak blisko! Zwłaszcza, jak koledzy z reprezentacji będą mu opowiadać, jak to jest u nas fajnie.
Tak, widzimy to, lubimy to.
Drogi Matthew...
Czekamy!
UPDATE: nasza informatorka w sprawie poczynań Matta przesłała nam właśnie sprostowanie, w którym donosi, że już poprzedni sezon przyjmujący spędził w Europie w barwach klubu Tonno Callipo Volley. Tak czy inaczej, nasze prośby i fantazje pozostaję te same i aktualne ;)
No to jeszcze w bonusie i na potwierdzenie, że Matt nie gra jednak w koszulce sprzątaczki, zdjęcie w nowych barwach: