Wojna siatkarsko-medialna pod flagą Polsatu

Jest czy jej nie ma?

Nikomu chyba przypominać nie trzeba, że jakkolwiek nastroje po zdobyciu brązu przez kadrę są teraz euforyczne, przed wyjazdem na mistrzostwa były od takich bardzo dalekie. O czym wielokrotnie pisałyśmy, eksperci prześcigali się w ostrej i bezpośredniej krytyce , a atmosfera wokół reprezentacji zrobiła się tak nieciekawa, że Piotr Gruszka tuż przed wylotem do Czech oznajmił, że siatkarze cieszą się, że opuszczają Polskę , bo nikt w nich tutaj nie wierzy.

Na samych mistrzostwach nie było wiele lepiej i kilku dziennikarzy uskarżało się, że nasi niektórzy reprezentanci nie są szczególnie chętni do udzielania pomeczowych wywiadów. Kwestia ta jest jednym z głównym tematów nowego odcinka Magazyny Siatkarskiego Przemka Iwańczyka, w którym gości on Wojciecha Drzyzgę i Ireneusza Mazura.

Szczególnie ciekawe byłyśmy tego, co ma do powiedzenie ten pierwszy - chyba najbardziej szczery i zagorzały krytyk poczynań reprezentacji. Pan Drzyzga ma oczywiście prawo do swoich opinii, i nikt tu po nim nie oczekiwał, że zacznie przepraszać tych, którym wytykał błędy, ale mocno zastanawiałyśmy się, jak skomentuje swoje wcześniejsze słowa z perspektywy niesprawdzenia się jego czarnych prognoz.

Odbiorcy są czuli na słowa. Nigdy nie wytykaliśmy błędów siatkarzom, tylko poruszyliśmy problem ich słabej gry. Oceniliśmy także ich negatywną postawę w Memoriale Wagnera. I bardzo dobrze, bo na drużynę to podziałało. Później okazało się, że sport jest nieprzewidywalny, a turniej rządzi się swoimi prawami. Nie zauważyłem, by siatkarze chcieli się odegrać, wojna medialna nawet się nie zaczęła - stwierdził.

Jeśli jesteście ciekawie, co jeszcze mieli do powiedzenia eksperci Polsatu w tej - oraz Pucharu Świata - kwestii, Waszej uwadze polecamy całą rozmowę.

Czy jest wojna siatkarze-media? Czy wpuścić do kadry Zagumnego, Winiarskiego, Wlazłego i Plińskiego?

Nie zapomnijcie podzielić się swoimi spostrzeżeniami!

Więcej o:
Copyright © Agora SA