Z archiwum H: fryzury, tulenie i pojedynki na focie z obiadu

No wiecie, nic szczególnego, taka tam szara codzienność hiszpańskich byczków: słi focie, meczowe bójki z użyciem łokci i pięści (mecz z Chile), słiit focie, miażdżenie rywali 6:0 (mecz z Liechtensteinem), słit focie, pielęgnowanie bromance'ów, słiit focie, awans do Euro 2012, słit focie, słit focie,....Tak, artykuł zawiera niebezpieczną dla zdrowia dawkę słitaśnych foci. Żeby nie było, że nie ostrzegałyśmy.

*** Cóż, drogie dziewczęta, musimy Was rozczarować. Jak się bowiem okazuje cała ta gadanina o powrocie reprezentacyjnej jedności, dorosłych facetach, który potrafią oddzielić pewne sprawy i sielance na linii Barca-Real to zwykłe mrzonki, którymi sami zainteresowani mydlą nam oczy. Ciachom udało się wytropić, że prawdziwa walka między piłkarzami odwiecznych rywali toczy się w podziemiach, a stosowane obecnie chwyty są nadzwyczaj bolesne. Oczywiście żaden poboczny obserwator by się w tym nie połapał, ale my doskonale wiemy, że to nie są zwykłe "takie tam z obiadu", ale "takie tam z lepszego niż wasz obiadu, z seksowniejszymi niż Wasi kolegami, ze smaczniejszym niż wasze jedzenie, ze stołem nakrytym bielszym obrusem niż wasz, z ładniejszym serwetkami niż wasze...z większą dawką słitaśności niż wasza. Ot, co!".

*** Nie wiemy, czy to z tej uroczystej okazji, czy też z zupełnie innej, ale podczas ostatnich dni rączki Xabiego zrobiły sobie wolne i trzymały się z daleka od bioder. Co jednak nie znaczy, że nasz Mr Perfect przestał być Mr Perfectem choć na sekundę. Ba! Pokazał nam, że zwykła czynność jaką jest chillout w szatni z gazetą w ręce może być pełna gracji nieosiągalnej dla zwykłych śmiertelników. Tylko spójrzcie tę elegancję jednocześnie połączoną z prawie bezczelną nonszalancją z jaką zakłada nogę na nogę i której mogłaby mu pozazdrościć sama hiszpańska królowa

A nasze życie bogatsze jest o ten fakt, dzięki papużkom nierozłączkom A&A, którzy uwiecznili ten zapierający dech w piersiach moment. Skąd wiemy? Iker i jego cyfrówka nam niegrzecznie zdradzili.

Tak, to jest reprezentacja Hiszpanii, jedni robią słit focie drugim, a trzeci robią słit focie tym pierwszym robiącym słit focie. Eh...

*** Niejednokrotnie wydawałyśmy "awww", gdy rozdzieleni na co dzień tysiącami kilometrów Sergio i Ferando po przyjeździe na zgrupowanie od razu rzucali się sobie w ramiona. Teraz może uścisków na parkingu w Las Rozas nie było, ale gdy tylko zostali sami w szatni, Ramos zdjął koszulkę, a Torresiątko uśmiechnęło się zachęcająco...stało się to, co musiało prędzej czy później się stać...

Ale ta focia to był dopiero początek. Były też wspólne wyjścia na zakupy zakończone zakupem identycznych opasek do włosów na znak łączącej ich wyjątkowej więzi....

...i prawdziwe apogeum Sernando, które nastąpiło podczas jednego z treningów, jakich na zgrupowaniach wiele....

Dziękujemy, dobranoc. Umarłyśmy i znalazłyśmy się w bromance'owym raju.

*** Mówiąc o gorętszych uczuciach, David wydaje się być głęboko pogrążony w rozpaczy, a każda jego cząstka wręcz krzyczy z tęsknoty za Leo. Inaczej, nie możemy, nie chcemy wytłumaczyć, tego, że koszmarna fryzura z wypadu na urodziny Reiny wciąż przebywa na jego głowie i (jeżeli to jeszcze możliwe) jest bardziej płaska/przylizana/emo.

Madre mia.

*** Ale najwyraźniej cały szkopuł tkwi w nieposiadaniu przez Leosia konta na twitterze. Bo gdyby tak było, zgodnie z 384 zasadą obowiązującą w świecie bromance'ów "Starannie doglądaj co dzieje się na głowie twojej drugiej polówki i jeśli to konieczne, za pomocą twittera, biorąc na świadka cały świata taktownie poradź wizytę u fryzjera". U Fabrique coś takiego to już zwykła rutyna - twitterowe pogawędki i chwytająca za serce troska o każdy najmniejszy szczegół image'u - co mogłyśmy podziwiać ostatnio u kari116 :

...co nie znaczy, że naszą reakcją nie było równie rutynowe w takich przypadkach: "Ohhhhhhhhhhh jak słitttttttttttttttttttttttt <33333333333"

Swoją drogą, dobrze wiedzieć, że i słuchacze hiszpańskiego radia i sam Geri podzielają nasze zdanie na temat fryzury Cesca. Z taką liczbą sojuszników plan porwania Fabregasa i wykonania na nim szybkiego, przymusowego strzyżenia wydaje się bardziej realny.

*** Ale żeby nie było ciągłe tak słodko, słit i dla odmiany słitaśnie, mamy na koniec coś na utrzymanie równowagi w hiszpańskim świecie. Chłopcy, pokażcie dziewczętom, jacy potraficie być groźni. Grupowy biczfejs La Roji?

No.

Marina

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.