Instrukcja obsługi zamkniętej Plusligi

Od wczoraj wiadomo, że od tego sezonu siatkarskie rozgrywki ligowe w Polsce zmienią się diametralnie. Dziś, ustami pomysłodawców, wyjaśnimy jak nowa liga będzie działać w praktyce.

Podczas gdy wiele kibiców w Polsce wciąż nie jest do końca przekonanych (delikatnie mówiąc) do kontrowersyjnego rozwiązana, prezes PZPS Mirosław Przedpelski mówi o znaku czasu, pionierstwie, przetarciu szlaków, konieczności i słówku-mantrze zwolenników pomysłu, otwarciu.

Tak czy inaczej szat już nie ma co rozdzierać, stało. Można się za to zastanawiać, jak w praktyce działać będzie taka zamknięta/otwarta liga? Wiadomo, że głównym kryterium gry w najwyższej klasie rozgrywek będzie wystarczające zaplecze finansowe. Zawiłości nowego systemu rozgrywek tłumaczy wiceprezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej Jan Zaremba:

Ostatni zespół w sezonie 2011/12 zostanie w elicie, o ile nie będzie rażąco odstawał poziomem od pozostałych. Jeśli nie wygra minimum pięciu spotkań, a wszystkie mecze będzie przegrywał bez walki, zostanie z PlusLigi usunięty.

Hmm. Mamy rozumieć, że powołana zostanie do życia specjalna komisja do spraw walki na każde spotkanie? A co z napływem nowych drużyn? Otóż szansę będą miały cztery czołowe zespoły z pierwszej ligi. Oczywiście pod warunkiem, że spełnią określone warunki: brak zaległości finansowych, wystarczająco wysoki budżet, hala spełniająca wymogi PLPS i odpowiedni poziom sportowy.

Chodzi o to, żeby kluby mogły budować strategię na lata i podpisywać długofalowe umowy ze sponsorami - tłumaczy Zaremba.

Więcej o nowej pluslidze (na przykład o szykowanym na kolejne lata drafcie) przeczytacie w Przeglądzie Sportowym . Coś czujemy, że długo przyjdzie nam wszystkim przyzwyczajanie się do zmian.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.