Grudniowe przenosiny do Phoenix okazały się dla Gortata strzałem w dziesiątkę. W Arizonie Polak nie musiał czekać aż faule lub kłopoty zdrowotne (a tak było, gdy występował w Orlando) spowodują, że z boiska zejdzie podstawowy środkowy. Tutaj podstawowym środkowym szybko został właśnie Polak. Co z tego, że wchodzi głównie z ławki rezerwowych jako zmiennik Robina Lopeza skoro przebywa na parkiecie prawie pół godziny (29,4). W tym czasie notuje średnio 12,7 pkt. oraz 9,1 zbiórki na mecz. Dla porównania podczas tegorocznych występów w barwach Magic Gortat grał przez ok. 15 minut, a jego zdobycz punktowo-zbiórkowa była trzykrotnie (punkty) i dwukrotnie niższa (zbiórki). Wyraźna poprawa gry i statystyk została zauważona przez fachowców - właśnie dlatego o Polaku zaczęło się mówić w kontekście walki o tytuł najlepszego rezerwowego NBA. Konkurencja jest jednak wyjątkowo silna.
Większość fachowców jest zgodna - w tym roku największe szanse na tytuł ma Lamar Odom. Doświadczony skrzydłowy LA Lakers w każdym innym zespole ligi NBA byłby filarem pierwszej piątki. W Mieście Aniołów musi godzić się z rolą pierwszego zawodnika wchodzącego z ławki. I radzi sobie z tym zadaniem najlepiej jak potrafi o czym świadczą statystyki: Odom gra średnio przez 32,2 minuty, a w tym czasie zgarnia z parkietu 14,4 pkt oraz 8,9 zbiórki na mecz. - Te liczby mogłby być bardziej imponujące, gdyby tylko Lamar grał więcej dla siebie, a mniej dla drużyny. Ale on wie, że to nie jest dobre dla zespołu - wypowiada się o koledze z drużyny Pau Gasol.
Jeśli nie Odom, to kto? Chciałoby się napisać Gortat, ale zdecydowanie wyższe notowania od Polaka ma Jason Terry. Zawodnik Dallas od siedmiu sezonów jest wierny barwom Mavericks i nie zmienia tego nawet fakt, że przez ten czas często przypadała mu rola rezerwowego. Może to dlatego, że z tego zadania wywiązuje się na szóstkę. Obrońca Mavs w średnio 31,6 minuty na mecz rzuca 16,1 pkt.
Triumfator sprzed roku opuścił się nieco w porównaniu do poprzedniego sezonu. Na parkiecie przebywa przez nieco ponad pół godziny (30,4, w trakcie których rzuca średnio 14 pkt. Rok temu w podobnym czasie (31,1) Crawford zapisywał na swoim koncie 18 pkt. Krok w tył - choć mały - w tym roku nagrodą dla najlepszego rezerwowego NBA raczej nagrodzony nie zostanie.
Young to jeden z ludzi, bez których Szóstki z Filadelfii nie awansowałby to fazy play off. Wprawdzie aktualne statystyki skrzydłowego Sixers są gorsze od tych z lat poprzednich, ale i tak robią niezłe wrażenie. Przez niespełna 26 minut na parkiecie Young zalicza średnio 12,5 pkt oraz 5,4 zbiórki na mecz.
Jeden z najlepszych w najgorszej ekipie tego sezonu. Kawalerzyści z Cleveland zapisali się w historii ligi rekordową serią aż 26 kolejnych porażek. Jednym z tych, którzy mogą mieć sobie do zarzucenia mniej od kolegów jest właśnie Sessions. Zmiennik Barona Davisa grał średnio przez 26,7 minuty na mecz notując w tym czasie nieco ponad pięć asyst i niespełna 13 punktów.
Big Baby to wielozadaniowy zawodnik podkoszowy, który w barwach Celtów z Bostonu nie zawodzi zarówno w roli centra, jak i mocnego skrzydłowego. Na dodatek - jak piszą eksperci - jak na 25-latka Davis doskonale potrafi radzić sobie z dużą presją i dlatego nie zawodzi w ważnych meczach. A jego aktualne statystyki: 29,3 minuty na mecz owocuje średnim dorobkiem niespełna 12 punktów oraz 5,6 zbiórki.
Drugoroczniak z Denver nadal zbiera doświadczenie, co nie przeszkadza mu jednak w wyraźnym poprawianiu indywidualnych statystyk. Drugi rozgrywający Nuggets grywa średnio po 25,9 minuty na mecz notując w tym czasie 11,4 pkt oraz 4,6 asysty.
Zostajemy przy ekipie z Denver. Tym razem za sprawą zdecydowanie bardziej doświadczonego od Lawsona J.R.Smitha. Statystyki tego gracza ekipy z Kolorado przedstawiają się następująco: średni czas gry - 24,8 minuty, 12,2 pkt na mecz, 4,1 zbiórki oraz 2,2 asysty.
Sukces ekipy z Oklahoma City ma wielu ojców. Jednym z nich jest właśnie Harden, któremu często zdarza się wyjść z cienia Kevina Duranta i być najskuteczniejszym zawodnikiem Thunder. W swoim drugim sezonie gry w NBA obrońca notuje średnio 12 punktów w czasie 26,6 minut gry.