Europejscy królowie strzelców: Raul, Inzaghi i inni

70 - tyle goli w europejskich pucharach strzelił Raul Gonzalez. Tę ostatnią bramkę snajper Schalke zdobył we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Valencią. I tym samym przeszedł do historii, wspólnie z Filippo Inzaghim z Milanu został najskuteczniejszym strzelcem w europejskich pucharach.

Raul Gonzalez

Hiszpański goleador w trakcie 15 lat gry na europejskich arenach zebrał 70 goli. Z czego 67 w barwach Realu Madryt. Kiedy po złotych latach gry dla Królewskich na Santiago Bernabeu przyszedł czas na zmiany te dosięgły właśnie ikonę madryckiego klubu. W Schalke Raul odnalazł formę i chociaż myślami powinien być już na emeryturze (ma 33 lata) nie zapomniał jak się strzela gole. W Lidze Mistrzów zdobył dla swojego aktualnego pracodawcy trzy bramki, w Bundeslidze strzelił 10 goli.

Fillipo Inzaghi

''Ekspert od niekoniecznie najładniejszych bramek'', ''mistrz wpychania piłki do siatki'' - o Inzaghim i strzelanych przez niego golach można pisać różne niezbyt miłe rzeczy, co wcale nie zmieni faktu, że Pippo ''wielkim napastnikiem jest''. 37-letni Włoch w barwach Juventusu i Milanu - podobnie jak Raul - nastrzelał na europejskich boiskach aż 70 goli (niektóre źródła podają, że 69) a nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Na razie musi jednak wyleczyć kontuzję, przez którą jego bramkowy dorobek w Europie zatrzymał się na 70 bramkach. Powyżej zestawienie 10 z nich - z pewnością najważniejszych, bo - jak wspomniałem - efektowne gole SuperPippo, to rzadkość.

Gerd Mueller

Nie umiał się dryblować, nie był sprinterem, a jednak był królem pola karnego - tak można napisać Filippo Inzaghim, ale przede wszystkim o piłkarskim pierwowzorze Włocha, Gerdzie Muellerze. Reprezentant Niemiec w klubowych występach na europejskich boiskach (Bayern Monachium) zebrał 69 goli w 69 meczach. Takiego stosunku meczów do zdobytych bramek (średnio jedno trafienie na spotkanie) nie ma żaden z listy najskuteczniejszych napastników Europy. Lista fantastycznych osiągnięć Niemca jest zresztą zdecydowanie dłuższa. Są na niej m.in. 68 bramki strzelone w 62 występach w barwach reprezentacji Niemiec, czy 365 bramek zdobytych w 427 meczach na boiskach Bundesligi. No i oczywiście tytuły: dwa mistrzostwa świata, cztery mistrzostwa kraju z Bayernem, trzy Puchary Europy i indywidualne wyróżnienie dla najlepszego piłkarza Europy w plebiscycie ''France Football''.

Andrij Szewczenko

Największy ukraiński piłkarz jeśli nie w historii, to na pewno w drugiej połowie lat 90. i na początku XXI wieku. Człowiek instytucja - najpierw w Dynamie Kijów, później niezastąpiony w AC Milan. To przede wszystkim w barwach tych drużyn Szewa uzbierał w 130 meczach na europejskich pucharach aż 64 trafienia. Tych goli mogłoby być więcej, gdyby w 2006 roku Ukrainiec nie zapragnął zamienić Mediolanu na Londyn (chociaż przeprowadzkę do Chelsea pilotowała podobno ta pani - żona piłkarza Kristen Pazik i ten pan - właściciel The Blues Roman Abramowicz). Stamford Bridge Szewczenko nie podbił i najpierw zaliczył nieudany powrót do Milanu, by wrócić tam gdzie zaczął przygodę z wielką piłkę, czyli do Dynama.

Ruud van Nistelrooy

 

62 gole w 88 europejskich występach w barwach czterech klubów: PSV Eindhoven, Manchesteru United, Realu Madryt i HSV Hamburg dało Holendrowi piąte miejsce na liście najskuteczniejszych. W styczniu tego roku pojawiła się nawet szansa na poprawienie przez 34-latka swojego - i tak już imponującego - bramkowego dorobku. Niestety HSV nie zgodziło się na powrót Van Nistelrooya do Realu Madryt.

Thierry Henry

Francuz przez 14 lat gry w europejskich pucharach uzbierał kolekcję 59 goli. Zdobył je dla trzech klubów: AS Monaco, Arsenalu Londyn i Barcelony. Z takim dorobkiem raczej zakończy karierę, bo jego aktualna przynależność klubowa (New York Red Bulls) skutecznie przeszkadza w strzelaniu bramek w pucharowych rozgrywkach na Starym Kontynencie.

Henrik Larsson

Supersnajper rodem ze może się pochwalić takim samym ''europejskim'' dorobkiem jak Henry z tą różnicą, że Larsson uzbierał swoje bramki w zaledwie 106 meczach w barwach Feyenoordu, Celtiku, Barcelony, Manchesteru United i Helsingborga (Henry potrzebował 139 meczów do strzelenia tylu goli).

Eusebio

Legendarny Portugalczyk cały swój 54-bramkowy dorobek w europejskich pucharach ''ustrzelał'' dla Benfiki Lizbona. Powyżej dwa najważniejsze gole Eusebio dla klubu z portugalskiej stolicy, czyli finał Pucharu Europy z 1962 roku. W Amsterdamie Benfica pokonała Real Madryt 5:3 a dwie ostatnie bramki były właśnie dziełem człowieka, bez którego wspaniałej gry syn Włodzimierza Smolarka mógłby się dzisiaj nazywać nie Euzebiusz Smolarek a np. Pele Smolarek.

Alessandro del Piero

126 meczów i 53 gole - to dorobek 36-letniej gwiazdy Starej Damy. Del Piero w tym sezonie o jego poprawieniu może zapomnieć, bo Juve m.in. za sprawą Lecha Poznań pożegnało się już Ligą Europejską).

Alfredo Di Stefano

Stawkę otwiera i zamyka była gwiazda Realu. Numerem jeden jest Raul, numerem 10 człowiek, bez którego nie byłoby sukcesów Królewskich w latach 50 i 60. XX wieku. W europejskich pucharach Di Stefano strzelił 50 goli w 60 meczach. W historii futbolu zapisał się też zdobywając co najmniej jedną bramkę w pięciu kolejnych meczach finałowych o Puchar Europy (1956, 1957, 1958, 1959, 1960).  Razem z Węgrem Ferencem Puskasem Hiszpan (wcześniej Argentyńczyk) stworzył jeden z najbardziej bramkostrzelnych duetów w dziejach piłki nożnej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.