Sztuczki techniczne i dryblingi, które dla kibiców są powodem achów i ochów na trybunach, wywołują często negatywne emocje u obrońców. Zbyt nonszalanckie zagrania napastników powodują, że ich rywale czują się upokorzeni. Ostatni przykład takiego zagrania to Ronaldo i jego podanie plecami. W niedawnej przeszłości były podobne przypadki.
Ronaldo i jego podanie plecami
Pod koniec niedzielnych derbów z Atletico, gdy Real prowadził 2:0, bramkarz David de Gea wybił piłkę poza pole karne, a Ronaldo plecami odegrał ją do Xabiego Alonso. Do Portugalczyka podbiegł Raul Garcia: "Przy 0:0 tak nie robisz, co?". "Ch... ci w dupę" - odpowiedział największy gwiazdor Realu. Po meczu piłkarze Atletico nazwali zagranie "prowokacją" i "głupotą".
REKLAMA
Kerlon prezentuje foczkę
Kilka lat temu obecnie 22-letni Brazylijczyk Kerlon zaprezentował światu swój znak firmowy - sztuczkę na fokę. Zawodnik wrzucał sobie piłkę na głowę i żonglując nią miał rywali. U obrońców wywoływało to furię. Kilka razy sztuczka kończyła się brutalnymi faulami. - To co on robi prowokuje, obraża i łamie niepisane zasady piłki nożnej - mówili piłkarze. - Prowokacja to dobre słowo. On może na kilka lat wylądować w szpitalu, jeśli ktoś kopnie go w twarz - stwierdził były bramkarz, a obecnie trener Atletico Mineiro Emerson Leao. Teraz Kerlon, którego nazywano drugim Ronaldinho, bezskutecznie próbuje robić karierę w Europie. ?Foczki? już nie robi.
Popisy Naniego upokarzają Arsenal
W lutym 2008 r. Manchester United pokonał w Pucharze Anglii Arsenal 4:0. Świetny mecz rozegrał Nani, który pod koniec spotkania popisywał się efektownymi dryblingami (widać to w piątej minucie filmu), czym wywołał furię rywali. Ostro zaatakował go wślizgiem Mathieu Flamini, a William Gallas umyślnie kopnął Portugalczyka. Po meczu trener Arsene Wenger, stwierdził, że Nani upokorzył graczy Arsenalu swoimi popisami. Co ciekawe z tym stwierdzeniem zgodził się także trener Man United Alex Ferguson, który stwierdził, że takie popisy były niepotrzebne. - Kilku z naszych graczy było wyprowadzonych z równowagi tym, co zrobił Nani - powiedział brazylijski piłkarz Arsenalu, Gilberto Silva. - Najważniejsze, że nie straciliśmy nad sobą kontroli i nie straciliśmy jeszcze jednego zawodnika (wcześniej czerwoną kartką został ukarany Emmanuel Eboue). Rozmawiałem po meczu z Nanim i powiedziałem mu, że nie musiał tego robić. Powiedziałem mu, że takie popisy mogą się kiedyś skończyć brutalnym faulem rywala.
Roma czuje się upokorzona przez Ronaldo
W ćwierćfinale Ligi Mistrzów w 2008 r. Manchester United pokonał w Rzymie Romę 2:0. Po meczu Włosi skrytykowali Ronaldo za jego popisy techniczne podczas meczu. Obrońca rzymskiej drużyny David Pizarro nazwał skrzydłowego MU arogantem, dodał, że Portugalczyk musi się jeszcze wiele uczyć, co znaczy grać po sportowemu. Z kolei dyrektor Romy i były reprezentant Włoch, Bruno Conti, stwierdził, że Ronaldo chciał upokorzyć jego piłkarzy. Portugalczyk na łamach brytyjskiej prasy bronił się: - Przy swoich zagraniach zawsze mam na uwadze dobro drużyny i nigdy nie chciałem kpić z moich rywali.
Uważaj Robinho, bo ktoś złamie ci nogę
W wieku 18 lat Robinho. zadebiutował w Santosie w mistrzostwach Brazylii. Od razu zrobił furorę, dzięki swojemu talentowi do niekonwencjonalnych dryblingów. W grudniu 2002 r. po meczu z Gremio, gdy jeden z zawodników rywali Anderson Polga został ukarany czerwoną kartką (za dwie żółte) po dwóch faulach na Robinho, bramkarz Danrlei nazwał popisy zawodnika Santosu ?antyfutbolem?. Ostrzegł też Robinho: - Piłkarze są wkurzeni jego ciągłymi dryblingami. To może się dla niego skończył złamaniem nogi. - Nie zmienię swojego stylu. Danrlei nie wiedział, co mówi. On był wciąż zły po porażce - bagatelizował groźby Robinho.