Nastoletnie objawienia w polskiej lidze. Jak (nie) rozwijały się młode talenty

Arkadiusz Milik i Wojciech Król mają zaledwie po 17 lat, a już mówi się o nich jak o wielkich talentach i przyszłych gwiazdach reprezentacji. Czy juniorzy III-ligowego Rozwoju Katowice to rzeczywiście perełki, jakich od dawna nie widziano w tym regionie? Losy innych piłkarzy szybko okrzykniętych w ostatnich latach wielkimi talentami pokazują, że medialna wrzawa nie zawsze przekłada się na późniejsze sukcesy.  

Dawid Janczyk

Jak błysnął?
Dawid Janczyk był w Polsce prawdziwym objawieniem. Przebojowy, szybki napastnik strzelał gole dla Legii już w wieku 18 lat. Błysnął też na arenie międzynarodowej. Podczas mistrzostw świata U-20 zdobył trzy gole zwracając na siebie uwagę skautów z czołowych klubów Europy. Ostatecznie trafił do CSKA Moskwa za 4,2 mln euro.
Co osiągnął?
Do tej pory znakomity występ na młodzieżowych MŚ pozostaje największym osiągnięciem Janczyka. W CSKA prawie nie grał, nieco lepiej wiodło mu się w Belgii. W Lokeren był czołowym strzelcem, w jednym z meczów popisał się nawet hat-trickiem. Po transferze do mocniejszego Germinalu Beerschot kompletnie stracił skuteczność, a przez problemy z nadwagą stracił miejsce w składzie. Formę próbuje odbudować w Koronie Kielce.  

Rafał Grzelak

Jak błysnął?
Był filarem prowadzonej przez Michała Globisza reprezentacji U-16, która zdobyła srebrny medal na ME. Jeszcze przed tym turniejem o młodego pomocnika biły się m.in. Widzew, Amica, Wisła, ŁKS i holenderski Feyenoord. Wygrał ŁKS. W barwach tego klubu Grzelak zadebiutował w Ekstraklasie. Miał wtedy niespełna 17 lat. Uchodził za wielki talent i przyszłość reprezentacji.

Co osiągnął?

W 2001 roku poprowadził kadrę U-19 do złota na ME w Helsinkach. Niedługo później wyjechał za granicę, do niemieckiego Duisburga. Miewał przebłyski, ale nie zrobił kariery, na jaką się zanosiło. W ciągu ostatnich 10 lat grał w 10 klubach: Ruchu Chorzów, Duisburgu, Widzewie, Pictrovii, Lechu, Pogoni Szczecin, portugalskiej Boaviście, greckiej Skodzie Xanthi i rumuńskiej Steaule Bukareszt. Kilka razy był powoływany do reprezentacji, zagrał w niej dwa razy. Obecnie ma problem z wywalczeniem miejsca w składzie Widzewa Łódź.

Maciej Korzym

Jak błysnął?
O Korzymie głośno zrobiło się w kwietniu 2004, kiedy 16-letni napastnik Sandecji Nowy Sącz został zaproszony na testy do Chelsea. Filmy z żonglującym piłką juniorem pokazywały wszystkie telewizje, pojawiły się plotki, że zachwyceni talentem młodego piłkarza Anglicy zaproponują kontrakt. Mówiło się także o zainteresowaniu Auxerre i Barcelony, klubów z Anglii i Holandii. - Ciągle ktoś dzwoni. Każdy klub z Polski chce widzieć Maćka u siebie - twierdził wówczas menedżer piłkarza Jerzy Kopiec. Były propozycje m.in. z Wisły, Cracovii i Legii.

Co osiągnął?
Im więcej Korzym grał, tym mniej prawdopodobny był jego transfer do wielkiego klubu. Nie przebił się w Legii, nie błyszczał w Odrze Wodzisław, nie wyróżniał się w GKS Bełchatów, a teraz nie zachwyca w Koronie Kielce. Wciąż ma jednak zaledwie 23 lata.

Paweł Brożek

Jak błysnął?
Obwołano go wielkim talentem zanim skończył 18 lat. Był gwiazdą każdej juniorskiej kadry, w której występował. Miał imponujące wejście w Ekstraklasie. Debiutował jako 18-latek (w kwietniu 2001) i od razu zaliczył asystę, a w drugim meczu potrzebował zaledwie 11 minut, by wypracować jednego i strzelić drugiego gola.

Co osiągnął?
Po piorunującym początku w Wiśle, potem długo nie mógł się odnaleźć. W Krakowie nie miał dużych szansę na grę, bo gwiazdami drużyny byli napastnicy: Maciej Żurawski, Tomasz Frankowski, czy Marcin Kuźba. Na miarę talentu zaczął grać w sezonie 2005/06. Miał na tyle udany sezon, że Paweł Janas zabrał go na mundial w Niemczech.
Brożek ustabilizował formę, przez lata był najlepszym snajperem Wisły, dwa razy sięgał po koronę króla strzelców Ekstraklasy. Na wyjazd za granicę zdecydował się dopiero w połowie obecnego sezonu. Przeszedł do tureckiego Trabzonsporu, gdzie nie ma pewnego miejsca w składzie i do tej pory nie strzelił gola.
W reprezentacji uzbierał 23 mecze, zdobył 5 bramek.

Marcin Burkhardt

Jak błysnął?
W Ekstraklasie zadebiutował przed 18. urodzinami i szybko stał się podstawowym piłkarzem Amiki Wronki. W kolejnym sezonie znakomicie spisywał się w Pucharze UEFA. Nie bał się nieszablonowych, czasem nawet brawurowych zagrań. W sezonie 2002/2003 w pucharach zagrał sześć meczów i zdobył trzy bramki. Do kadry trafił w wieku niespełna 20 lat. Wydawało się, że reprezentacja będzie miała rozgrywającego na lata.

Co osiągnął?
Jego problemy zaczęły się w 2005 roku, kiedy za picie alkoholu został odesłany do rezerw Amiki. Przeszedł do Legii, ale w Warszawie nie potrafił wywalczyć miejsca w pierwszym składzie. Przeszedł do szwedzkiego Norrkoping, później do Metalista Charków. W 2010 roku wrócił do Ekstraklasy. W Jagiellonii Białystok jest czołową postacią, ale to wciąż za mało, by wrócić do reprezentacji. Ostatni raz Burkhardt zagrał w kadrze w 2005 roku.

Łukasz Madej

Jak błysnął?
Obok Rafała Grzelaka był drugim wyróżniającym się piłkarzem srebrnej kadry U-16 i złotej U-17. Trener Globisz chwalił go za umiejętności techniczne i błyskotliwość. W pierwszym składzie ŁKS-u grał już jako 18-latek.

Co osiągnął?
Jak wielu polskich piłkarzy Madej pozostał 'wiecznym talentem' i gwiazdą kadr juniorskich. Po spadku ŁKS-u z Ekstraklasy grał w Ruchu Chorzów, Lechu Poznań i Górniku Łęczna, po czym wrócił do Łodzi. Zaliczył nieudany epizod za granicą, w portugalskiej Academice Coimbra. Od prawie trzech lat gra w Śląsku Wrocław. Trzy razy zagrał w kadrze, w towarzyskich meczach z Macedonią, Malta i Litwą.

Łukasz Fabiański

Jak błysnął?
Ze szkółki bramkarskiej w Szamotułach trafił do młodzieżowej kadry Polski i szybko zachwycił umiejętnościami Lecha Poznań. - Łukasz to jeden z wybijających się zawodników na swojej pozycji w kraju. Sprowadzamy go z myślą o przyszłości - mówił w 2004 roku ówczesny prezes "Kolejorza" Radosław Majchrzak. Fabiańskim już wtedy interesowała się Legia i Arsenal Londyn. Utalentowany bramkarz trafił do Warszawy w 2005 roku, a po dwóch sezonach odszedł do... Arsenalu.

Co osiągnął?
Fabiański robi karierę o jakiej większość jego kolegów może tylko pomarzyć. Po trzech latach na ławce Arsenalu, w trakcie obecnego sezonu wreszcie wywalczył miejsce w podstawowym składzie. I nie zawodził. Wpadki zdarzały mu się coraz rzadziej. Niestety kontuzja barku wyeliminowała go z gry do końca sezonu. Miejsce Fabiańskiego w bramce Arsenalu zajął Wojciech Szczęsny i niewykluczone, że rywalizacja między tymi zawodnikami wyłoni polskiego bramkarza na Euro 2012.

Paweł Strąk

Jak błysnął?
Szybko i niespodziewanie wywalczył miejsce w składzie Wisły Kraków, która w sezonie 2002/2003 pokonała w Pucharze UEFA Parmę i Schalke 04. 19-letni wówczas Strąk (na zdj. drugi z prawej) szybko trafił do reprezentacji. Wpadł w oko trenerowi Bońkowi już latem w meczu z RC Lens, podczas zgrupowania Wisły we Francji. Początek sezonu miał przeciętny, ale w meczu z Parmą, który selekcjoner komentował dla TVP, Strąk znów pokazał się z dobrej strony. Po kilku udanych występach w lidze otrzymał powołanie do kadry Bońka na towarzyski mecz z Danią.

Co osiągnął?
Nigdy nie zagrał w reprezentacji Polski. Występy w Wiśle były najlepszym okresem w jego karierze. W Krakowie grał do 2004 roku, potem na jeden sezon trafił do Zagłębia. Później zaliczył dwa sezony w GKS Bełchatów, epizod w autriackim SV Ried i nieudany powrót do Ekstraklasy w Górniku Zabrze. 28-letni dziś Strąk nie mieści się już nawet w kadrze pierwszego zespołu i jeśli czymś się wyróżnia, to tylko przerażającą nadwagą.

Marcin Smoliński

Jak błysnął?

W wieku 19 lat debiutował w Legii i był to debiut fantastyczny. Piękny gol z Austrią Wiedeń w Pucharze UEFA, świetne mecze w lidze, tytuł odkrycia roku 2005 i porównania do Wojciecha Kowalczyka - Smoliński błyskawicznie trafił na czołówki gazet.   

Co osiągnął?
Smoliński w Legii zgasł tak szybko, jak się pojawił. Z lidera linii pomocy stał się żelaznym rezerwowym. Miał odbudować formę w Odrze Wodzisław, ale i tam grał mało. Wrócił jeszcze do Legii, w 2008 roku zdobył Puchar Polski. Po kolejnych nieudanych sezonach wylądował w I-ligowym ŁKS-ie.  

Sebastian Olszar

Jak błysnął?
Wychowany w Niemczech napastnik trafił do Polski z opinią wielkiego talentu, szlifowanego m.in. w Werderze Brema. Potwierdził ją pierwszymi meczami w barwach Górnika. Najmłodszy w drużynie piłkarz szybko stał się liderem zespołu. Nie strzelał wielu bramek, ale imponował przebojowością i świetną techniką.
Co osiągnął?
Olszar długo uchodził za nieprzeciętny talent. Nieźle grał w austriackiej Admirze Wacker, co zaowocowało transferem do angielskiego Portsmouth. Na Wyspach Olszar kariery nie zrobił. W Portsmouth nie zagrał w żadnym oficjalnym meczu, w Coventry wchodził na boisko pięć razy. Wrócił do Polski, ale pozostał konsekwentny w niestrzelaniu goli. W Polonii Warszawa, Górniku, Zagłębiu Sosnowiec, Piaście Gliwice i Ruchu Chorzów uzbierał do tej pory... 17 goli w 104 meczach.    

Więcej o: