Rozegranie to jedyna pozycja, na której nic się nie zmieniło w porównaniu z poprzednim sezonem. Mózgiem zespołu nadal będzie Fabian Drzyzga, a pomagał mu będzie Lukas Tichacek. Czech z polskim paszportem, jako jedyny w PlusLidze, będzie jeszcze występował jako zawodnik krajowy, nie zmieniając licencji na której gra. W myśl nowych przepisów, o traktowaniu gracza jako Polaka, decydować będzie licencja, nie paszport. Tichacka przepis ten ominie z tego względu, że miał on ważny kontrakt podpisany wcześniej.
Dla Drzyzgi będzie to już czwarty sezon w barwach Asseco Resovii, dla Tichacka szósty.
Lukas Tichacek. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Dwaj świetni gracze będą odpowiadać za atak w rzeszowskiej drużynie. Doświadczeni, ograni, marzenie wielu zespołów. Tyle tylko, że obaj w ostatnim czasie mieli problemy ze zdrowiem.
Niemiec Jochen Schops zwichnął barw w windzie, w trakcie jednego z wyjazdów na mecze Ligi Mistrzów i sezon miał z głowy. W reprezentacji Niemiec nie będzie grał latem, dlatego od pierwszego treningu będzie do dyspozycji trenera Andrzeja Kowala. Jeśli dojdzie do zdrowia i formy, rzeszowianie będą mieć z niego sporą pociechę, co pokazał choćby w sezonie 2014/2015.
Wiele wskazuje jednak na to, że podstawowym atakującym Asseco Resovii będzie pozyskany w maju Kanadyjczyk Gavin Schmitt, który także ostatnio grał mniej przez kontuzje. W turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich, który odbył się w Tokio, Schmitt grał jednak znakomicie, a po urazie nie było widać żadnego śladu. Był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem i najlepiej serwującym graczem tego turnieju.
Schmitt ma 30 lat, w Asseco Resovii ma zastąpić Bartosza Kurka. Schops jest o dwa lata starszy i w Rzeszowie spędzi piąty sezon.
Jochen Schops. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Na przyjęciu w Asseco Resovii nie został praktycznie nikt z poprzedniego sezonu. Praktycznie, bo Amerykanin Thomas Jaeschke dołączy do zespołu dopiero w połowie nowego sezonu. Wcześniej będzie kończył studia w USA, które przerwał, by zagrać w Rzeszowie. Pozostała czwórka przyjmujących to nowe twarze w zespole. Tak, czwórka, ponieważ pod nieobecność Amerykanina, zastępował go będzie wychowanek Błękitnych Ropczyce, który później trenował w AKS-ie Rzeszów, 22-letni Dominik Depowski.
Fot. www.fivb.org. Thomas Jaeschke
Ale to nie on ma stanowić o sile zespołu, a trzech obcokrajowców. Jeden z nich, Serb Marko Ivović wraca do Rzeszowa po rocznej przerwie. W sezonie 2014/2015 był kluczowym graczem ekipy trenera Andrzeja Kowala, ale po sezonie zdecydował się zmienić otoczenie i wylądował w rosyjskim Biełogorie Biełogorod. Wytrzymał tam tylko rok, wracając do Asseco Resovii.
Thibault Rossard
O miejsce w składzie 25-letni Ivović będzie rywalizował z dwójką innych zagranicznych graczy. Do ekipy z Rzeszowa dołączyli też Francuz Thibault Rossard i Kanadyjczyk John Gordon Perrin. Pierwszy przeniósł się do Polski z francuskiego Arago de Sete, z którym znakomicie prezentował się w tamtejszej lidze, zdobywając nagrodę MVP sezonu. Perrin przechodzi do Rzeszowa z ligi włoskiej. Rossard niedługo skończy 23 lata, a Perrin 27 lat.
Gordon Perrin
Dominik Depowski
Po zakończeniu sezonu wydawało się, że w tej formacji nie zajdą większe zmiany, ponieważ cała czwórka środkowych bloku miała ważne kontrakty z Asseco Resovią. Sytuacja jednak zmusiła działaczy do roszad także na tej pozycji. Z powodu limitu obcokrajowców, Asseco Resovia musiała postawić na polski środek bloku, dlatego też miejsce w ekipie wicemistrzów Polski stracił Ukrainiec Dmytro Paszycki. W jego miejsce rzeszowianie ściągnęli najwyższego gracza polskiej ligi Bartłomieja Lemańskiego, który ostatnie lata spędził w warszawskiej Politechnice. Ten mierzący 217 cm wzrostu siatkarz był wypożyczony do AZS-u właśnie z Asseco Resovii, z którą teraz związał się trzyletnim kontraktem.
Bartłomiej Lameński. FOT. KUBA ATYS
Kilka tygodni po Lemańskim rzeszowianie pozyskali też drugiego najwyższego polskiego środkowego, Marcina Możdżonka, mierzącego 212 cm wzrostu. A to oznacza, że z zespołem rozstanie się też Łukasz Perłowski. Czwórkę środkowych Asseco Resovii stanowić będą więc 20-letni Lemański, 31-letni Możdżonek, 24-letni Dawid Dryja, na którego będzie to trzeci sezon w Rzeszowie oraz Piotr Nowakowski. Ten ostatni wraca do gry po poważnej operacji pleców, ale w meczach kadry Polski pojawił się już na boisku. Ma 29 lat i w Asseco Resovii spędzi szósty sezon.
Marcin Możdżonek. FOT. KUBA ATYS
Dawid Dryja. FOT. KUBA ATYS
Także w tej formacji zaszły zmiany w ekipie Asseco Resovii, choć wydawało się, że jeszcze w tym sezonie nic się nie zmieni. Ważny kontrakt ma bowiem Damian Wojtaszek, a chęć dalszej gry w Rzeszowie wyrażał 38-letni Krzysztof Ignaczak. Klub jednak nie zdecydował się przedłużyć z nim kontraktu i po dziewięciu latach gry w barwach Asseco Resovii, Ignaczak musiał odejść.
Mateusz Masłowski. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Jego miejsce zajmie debiutant w kategorii seniorów, 19-latek Mateusz Masłowski, wychowanek klubu, który zaliczał już epizody w pierwszej drużynie, właśnie wtedy, gdy kontuzjowany był Ignaczak. Dla Masłowskiego będzie to pierwszy sezon w pierwszym zespole Asseco Resovii, dla 28-letniego Wojtaszka drugi.
Lista pozyskanych graczy Asseco Resovii jest spora, ale jeszcze dłuższa jest ta, na której znajdują się zawodnicy, którzy ją opuścili. O tym, że z zespołem pożegnają się ''strażacy'' Dominik Witczak i Amerykanin Russell Holmes, było wiadomo już w momencie, gdy ci przyszli zastąpić kontuzjowanych Jochena Schopsa i Piotra Nowakowskiego. Bartosz Kurek znalazł lepszą ofertę w Japonii, a dodatkowo klub zrezygnował z usług Bułgara Nikołaja Penczewa i Francuza Juliena Lyneela. Aleksander Śliwka został natomiast wypożyczony do Indykpolu AZS-u Olsztyn, a zespół musiał też opuścić Ukrainiec Dmytro Paszycki.
Z Asseco Resovii odeszły jednak także ikony klubu, Krzysztof Ignaczak, który w Rzeszowie spędził dziewięć lat, Olieg Achrem, kapitan zespołu, który grał tutaj przez siedem sezonów oraz Łukasz Perłowski, najstarszy stażem, spośród wszystkich graczy Asseco Resovii, pamiętający jeszcze czasy gry w niższych ligach i awans do Polskiej Ligi Siatkówki.
Asseco Resovia bez nich będzie więc inna, nowa. Czy lepsza? Czas pokaże.