Górnik Zabrze. Długa lista zawodników, którzy mogą odejść z klubu [ZDJĘCIA]

W Zabrzu od dawna zapowiadali, że w trakcie zimowego okienka transferowego będą chcieli uszczuplić bardzo rozbudowaną kadrę zespołu. Ostatnie dni sprawiły jednak, że ta jest... jeszcze szersza, bo Górnik sprowadził Łotysza Marcisa Ossa, Estończyka Kena Kallaste i Szymona Matuszka, a pożegnał się tylko z Kamilem Cupriakiem (wypożyczenie do Radomiaka Radom). W najbliższych dniach trzeba się więc spodziewać wielu rozstań. Które są najbardziej prawdopodobne?
Dzikamai Gwaze Dzikamai Gwaze JAN KOWALSKI

Dzikamai Gwaze

Pomocnik z Zimbabwe miewał w zabrzańskiej koszulce dobre momenty (strzelił nawet gola w Wielkich Derbach Śląska), ale nigdy nie stał się ważną postacią zespołu. - Ma zielone światło w poszukiwaniach nowego klubu. Nie pokazał dobrej formy. Nawet nasze problemy kadrowe nie pomogły mu się przebić - mówi trener Leszek Ojrzyński. Gwaze zagrał u niego ledwie raz - w sierpniowym meczu z Zagłębiem Lubin. Wybiegł w pierwszym składzie, ale został ściągnięty już w 36. minucie.

Robert Jeż Robert Jeż JAN KOWALSKI

Robert Jeż

Akurat jego Ojrzyński chciałby nadal mieć w zespole, ale Słowak nie potrafi dogadać się z klubem w sprawie nowego kontraktu. Ten obecny wygasa z końcem grudnia. A że Jeż liczy już sobie 34 lata i ma za sobą przeciętną jesień, to zabrzanie zatrzymywać go za wszelką cenę nie będą. Scenariusz, wedle którego 1 stycznia nazwiemy go ?byłym piłkarzem Górnika?, jest więc bardzo realny.

Sebastian Przyrowski Sebastian Przyrowski JAN KOWALSKI

Sebastian Przyrowski

Transferowy niewypał. Ba, rzadko zdarza się, by piłkarz znalazł się na cenzurowanym tak krótko po transferze. Przypomnijmy - decyzja o konieczności ściągnięcia nowego bramkarza zapadła ledwie miesiąc po pierwszym występie Przyrowskiego. Interesuje się nim pierwszoligowy Rozwój Katowice.

Michał Janota (u góry) w roli kibica Michał Janota (u góry) w roli kibica fot. Michał Janota

Maciej Korzym i Michał Janota

W duecie, bo ich sytuacja jest identyczna. Byli częścią sierpniowych transferów ?last minute?, ale różnicy nie zrobili. Swojego wkładu w świetny grudzień Górnika (10 punktów w czterech meczach) nie mieli, bo leczyli kontuzje. Choć i tak ich największym problemem pozostaje to, co wydarzyło się podczas meczu Piasta Gliwice z Koroną Kielce. Obaj - razem z grupą szalikowców z Kielc - weszli na sektor gości z pominięciem procedur. Korzym już usłyszał zarzuty złamania przepisów ustawy o imprezach masowych i nielegalnego wtargnięcia na obiekt sportowy, z Janotą ma być podobnie. W konsekwencji policja będzie wnioskować do prokuratury o ukaranie ich zakazami stadionowymi.

Mariusz Przybylski Mariusz Przybylski JAN KOWALSKI

Mariusz Przybylski

Jeszcze niedawno jeden z lepszych środkowych pomocników tej ligi, ale dzisiaj jakości drużynie już nie daje. W styczniu Przybylski skończy 34 lata, na dodatek coraz częściej dokuczają mu kontuzje. Również dlatego Górnik sprowadził już z Dolcanu Ząbki Szymona Matuszka.

Armin Cerimagić Armin Cerimagić JAN KOWALSKI

Armin Cerimagić

Dziwny przypadek, bo o 21-latku częściej słychać za sprawą występów w młodzieżowej reprezentacji Bośni i Hercegowiny niż spotkań ekstraklasy. Tu przebić się nie potrafi. 12 meczów, jakie zdążył rozegrać w trakcie półtora roku na Roosevelta, to głównie krótkie epizody. Na razie Górnik wolałby go jednak tylko wypożyczyć.

Marcin Urynowicz Marcin Urynowicz Archiwum Górnika Zabrze

Marcin Urynowicz

W Gwarku Zabrze zdobywał gole seriami, ale przeskok do seniorskiej piłki łatwy dla niego nie jest. Wobec problemów w ataku od razu rzucono go na głęboką wodę (w 3. i 4. kolejce pojawił się w wyjściowym składzie). Jak się okazało, to było za szybko. 19-latek dostał więc wolne, by odpocząć, nabrać świeżości. Kiedy wrócił, miał włączyć się do walki o miejsce w składzie, ale zaczęły trapić go kontuzje. Do końca roku kolejnego występu w ekstraklasie już nie zaliczył. W Zabrzu wiążą z nim nadzieje, więc w jego przypadku mowa o wypożyczeniu.

Maciej Mańka Maciej Mańka Fot. Jan Kowalski / Agencja Wyborcza.pl

Maciej Mańka

Wraca do formy po zerwaniu więzadła krzyżowego. O miejsce w składzie będzie mu jednak bardzo trudno. Już przed kontuzją nie należał do pewniaków, a na dodatek dzisiaj prawa obrona to jedna z najbardziej obleganych pozycji w zespole. Górnik ma tam Pawła Widanowa, Mateusza Słodowego i Dominika Sadzawickiego.

Fabian Piasecki Fabian Piasecki Fot. Jan Kowalski / Agencja Wyborcza.pl

Fabian Piasecki

Ojrzyński wpuścił go na boisko dwukrotnie - w swoim debiucie, z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, i w październikowym spotkaniu z Lechią Gdańsk. - Zagrał bardzo słabo, spalił się. Ja jednak nie skreślam zawodników po jednym występie, bo nikt od razu nie zostaje orłem. Pracujemy dalej - w ten sposób trener Górnika komentował ten drugi występ 20-latka. Na Roosevelta widzą w nim potencjał, więc najchętniej by go wypożyczyli.

Więcej o: