Nie po to od kilku dobrych miesięcy prowadzimy tę rubrykę, by nie wiedzieć, że a) środa to środa, b) biczfejs to nie mina, biczfejs to styl życia i nie da się go ot tak po prostu porzucić, c) prawdziwy Król nie odpoczywa, tylko pracuje na oddanie swoich poddanych oraz d) mamy wspaniałe Czytelniczki, które nawet w miesiącach wakacyjnej posuchy dostarczają nam archiwalne biczfesy, które zaś mimo upływającego czasu nic nie straciły na swojej epickości. A zatem:
I zaczynamy od razu od kandydatury-niespodzianki, która wprawiła w konsternację nawet nas same, twierdzące, że każdy, ale to dosłownie każdy ma w sobie ukrytego wewnętrznego Króla Biczfejsów. Tylko spójrzcie na ten ładny obrazek, który stworzył sobie w naszej głowie Jack Wilshere: piesek w szaliczku, kanapa, końskie twitterowe zaloty, kanapa, aparycja trzynastolatka, kanapa, gra w Fifę bez koszulki, kanapa.Gdzie w tym wszystkim miejsce na mimiczną ekspresję wyższości nad światem? Gdzie potrzeba wyrażenia pogardy nad marnością doczesnego życia? O tutaj, drogie Panie, o tutaj, na zdjęciu nadesłanym do nas przez sp1015 (dzięki, kochana!)
Mmm. szkoła niemiecka jak się patrzy.
Od tygodni na naszych łamach relacjonujemy na żywo zmianę warty na pozycji biczfejsu promującego polską siatkówkę, by teraz, dokładnie w tej chwili, za pomocą maila Wery uświadomić sobie, że prawdziwe życie siatkarskich grymasów toczy się gdzie indziej. Nie na plakatach promocyjnych, ale na pozbawionych blaskiem fleszy peryferiach parkietów . Nie w reprezentacji i od święta, ale w szarej, ligowej codzienności. Nie z założonymi na piersiach rękami, ale z frustracją wyrażoną w zasikaniu pięści. Grzesiu, pozwól...
Ach, drżyjcie rywale, gdy Grzesiek Łomacz marszczy swój nos!
By opisać jego geniusz wymyśliłyśmy już tyle oryginalnych metafor, użyłyśmy przynajmniej połowy dostępnych w języku polskim przymiotników, dodałyśmy nieskończoną ilość "rrrr" do literki "G"", że chyba nadszedł moment, kiedy po prostu umilkniemy w wyrazie bezgranicznej czci, cytując jedynie nishi, która dostarczyła nam ten obraz i jednocześnie cały nasz kult do Króla Biczfejsów zawarła w jakże wymownej ikonografii:
"Villa <33"
Amen.