Kącik szczypiorniakowy, odcinek 10

Zapraszamy na sensacyjno-mistrzowskie wydanie.

Sensacyjna porażka Vive!

Cotygodniowego raportu nie możemy zacząć inaczej niż od doniesień z polskiej ligi, w której wczoraj wyłoniono sensacyjnego mistrza Polski. Jeszcze przed startem rozgrywek tytuł właściwie od razu przyznano dream teamowi Bogdana Wenty z Kielc, a tymczasem faworyci przegrali trzy mecze z rzędu i to piłkarze z Płocka mogą się teraz cieszyć mistrzostwem kraju.

Kibicom z Kielc łatwiej byłoby się pewnie pogodzić z porażką, gdyby nie mocno nieciekawy klimat jaki ostatnio wytworzył się wokół drużyny, a niestety swój spory udział miał w tym trener Kielczan, Bogdan Wenta, który ostatnimi czasy w trakcie meczów ma spore problemy z utrzymaniem negatywnych emocji na wodzy, a o tym jaka atmosfera aktualnie panuje w klubie, niech najlepiej zaświadczy utrzymana w żałobnym klimacie konferencja prasowa po trzecim pojedynku finałowym (od AmateurGT):

Na plotki o tym, że nad posadą Wenty zbierają się czarne chmury, nie trzeba było długo czekać. Wieści te są tym bardziej niepokojące, że już lada moment trener będzie musiał poprowadzić reprezentację do ciężkich bojów o awans do przyszłorocznych mistrzostw europy.

Dla rozluźnienia atmosfery, wątek kielecki zakończymy materiałem od emmyhandball18, z Tomaszem Rosińskim i Pawłem Podsiadło śpiewającym piosenki dla przedszkolaków:

Fanki Vive mogą spokojnie opuścić ten slajd...

Ale my świeżo upieczonym mistrzom Polski należyty hołd oddać musimy. Zwłaszcza, że tydzień temu, obiecałyśmy bliższe przyjrzenie się piłkarzom z Płocka. Sprawę ułatwiła nam justAleksandra, która przedstawiła nam swoje płockie propozycje. Na początek Piotr Chrapkowksi, któremu mówimy głośne i stanowcze "Cześć!":

Nasza czytelniczka poleca również Waszej uwadze stylowego bramkarza z Danii, Mortena Seiera:

Słoweńskiego rozgrywającego Lukę Dobelseka:

Rafała Kuptela, którego możecie pamiętać z występów reprezentacyjnych:

Oraz Michała Zołoteńko:

I jak Wam się podoba drużyna naszych nowych mistrzów?

Barcelona wygrała Ligę Mistrzów nie tylko w piłce nożnej

W weekend odbył się również turniej Final Four Ligi Mistrzów Szczypiornistów, bez polskich drużyn, ale za to z udziałem aż sześciu piłkarzy z naszego kraju. Niestety i w tym przypadku nie mamy dobrych wieści. Rhein Neckar Loewen z Tkaczykiem, Szmalem i Bieleckim oraz HSV Hamburg z braćmi Lijewskimi poległy w swoich półfinałach...

Rhein-Neckar's Uwe Gensheimer is on the ground after losing the EHF Champions League handball semifinal match between Rhein-Neckar Loewen and F.C. Barcelona Borges in Cologne Germany, Saturday, May 28, 2011. Barcelona won the match by 30-28 and reached the final.  (AP Photo/Martin Meissner)

Hamburg's  players celebrate after the EHF Champions League handball match for the third place between German Rhein-Neckar Loewen and  German HSV Hamburg in Cologne Germany, Sunday, May 29, 2011. Hamburg defeated the Loewen with 33-31. (AP Photo/Martin Meissner)

A ostatni nasz reprezentant, Mariusz Jurkiewicz wraz ze swoim Renovalia Ciudad nie dał rady Barcelonie Borges.

Barcelona's Laszlo Nagy, right, stops Real's Mariusz Jurkiewicz, center, during the EHF Champions League handball final match between Renovalia Ciudad Real and F.C. Barcelona Borges in Cologne Germany, Sunday, May 29, 2011. (AP Photo/Martin Meissner)

Captain Laszlo Nagy of F.C. Barcelona Borges kisses the trophy after winning the EHF Champions League handball final against Renovalia Ciudad Real in Cologne Germany, Sunday, May 29, 2011. Barca defeated Real with 27-24. (AP Photo/Martin Meissner)

Bracia Lijewscy na pocieszenie wywalczyli trzecie miejsce (co uczcili elegancką kolacją):

Ale jako, że stało się to kosztem Lwów, dla fanek drużyny z Mannheim mamy niespodziankę pocieszenia:

Zgadnijcie, kto tymczasem wywalczył mistrzostwo Danii

Z wiadomych powodów, które za moment obejrzycie, również i ta kwestia nie jest nam obojętna, zwłaszcza, że tytuł mistrza Danii zdobyła drużyna, niespodzianka, niespodzianka, AG Kopenhaga. Z tej okazji redaktorka redagująca urządzi Wam mały Mikkelowy festiwal:

Ale żeby nie było, że nasza znajomość drużyny z Kopenhagi kończy się na Hansenie, właśnie sobie uświadomiłyśmy, że w zespole występuje również nasz stary dobry znajomy z mundialu szwedzkiego, Nicklas Ekberg:

Przypomniałyście sobie?

A na sam koniec, z cyklu "wizualizacje redaktorek portalu ciacha.net":

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.