Sezon 1999/2000 był ostatnim, w którym Martin sięgnął po Kryształową Kulę. Na skoczniach pojawił się wówczas wreszcie godny jego osoby konkurent, Adam Małysz. 2001 rok upłynął pod znakiem ostrej rywalizacji obydwu, której zwieńczeniem były niezapomniane mistrzostwa świata w Lahti.
Nawet jeśli, co widać na powyższym zdjęciu, spokojnie mógłby zając się modelingiem, życzymy mu z całego serca wytrwaniu w tej decyzji i wielu wielu sukcesów na skoczni, Bo, widzicie, zawsze lubiłyśmy Martina Schmitta. I już zawsze będziemy się przez niego uśmiechać pod nosem, gdy na sklepowej półce natrafimy na Milkę. A co Wam dał Martin Schmitt?
ruby blue