I niech nam ktoś powie, że nazwiska nie grają... A Mario Gomez, Kuba Błaszczykowski, Ibrahim Afellay, Cristiano Ronaldo, Gonzalo Higuain albo Marouane Chamakh to co? No właśnie.
Strzelając trzy gole w meczu z Hannoverem Mario, najgorętszy z Niemców Gomez powrócił Bayern z baardzo dalekiej podróży, i cóż, że za cenę rozbijania bromance'u Poldiego i Scweiniego? Wszak w zeszłym tygodniu, podczas meczu z Kazachstanem Poldi flirtował sobie z Mariem w najlepsze, teraz więc Basti chciał tylko się odegrać, czyż nie? No właśnie Poldi, lepiej uważaj.
I to za sprawą Kuby Błaszczykowskiego, który zdobył pierwszą, i Roberta Lewandowskiego, który wypracował drugą bramkę. Po ośmiu latach żółto-czarni wracają na czoło Bundesligi, pozbywając się przy okazji zbędnego odzienia:
Zadowolone?
Bo i czemu miałby nie być, skoro jego zespół zwycięża Malagę tiki taki i kasztanki przysłowiową ''czwórką'', przy czym po dwa gole zdobywają Cristiano Ronaldo i Gonzalo Higuain? I skoro Real jest liderem Primera Division z jednym punktem, i trzema golami przewagi nad Barceloną? Chłopcy, serwujcie nam więcej takich zadowolonych biczfejsów Wujka Jose, a będziemy Was nosić na rękach...
Barcelona zagrała z niemiecką konsekwencją i choć wydarzenia w pierwszej połowie nie były dla niej najlepsze, to jednak dali radę wygrać. Po ostatnich występach wreszcie przyszło przełamanie, teraz będzie już lepiej?
PS Carles wiemy, że ta radość była specjalnie dla nas. dzięki ;*
PS 2 Tak, tak to wybierałyśmy kolor bluzy dla bramkarza Valencii
Jeżeli Juve wygrywa 4:0, to wiadomo, że jakieś ciacho musiało strzelić gola. W tym przypadku nawet trzy ciacha. Alberto Aquilani i jego piękne oczy, Fabio Quagliarella i jego słodki dołek w brodzie, oraz (taram taram taram) Alessandro Del Piero, którego jęzor jest w formie:
...z Evertonem 0:2. Pocieszamy się jedynie tym, że to dno, od którego trzeba się odbić jest już bardzo, bardzo niedaleko...
Tym razem nie ma pomarańczowego raportu Marceliny_kajax, ale za to pojawiły się głosy, że Holandia to nie tylko Ajax, ale także PSV z ciachowym Ibrahimem Afellay'em...