Może i to nie były mistrzostwa Polaków, a już na pewno nie Mariusza Wlazłego, ale jego jest teraz ta rubryka.
A najaktualniejsze oblicze prosto z mistrzostw świata to już włosy całkiem krótkie, bez niczego sterczącego i nadmiaru preparatów stylizujących. I tak jest chyba dobrze, prawda?
A jak jest/było najlepiej?