Najważniejsze wydarzenia piłkarskiego weekendu (artykuł zawiera tańczącego Jamesa Rodrigueza)

Zapraszamy na cotygodniowy przegląd tego, co działo się na stadionach i nie tylko.
Arjen Robben i Robert Lewandowski Arjen Robben i Robert Lewandowski PETER KNEFFEL/AP

Robert Lewandowski: gole, selfie i Oktoberfest

Ostatnio niezbyt dużo pisałyśmy o Lewym. To znaczy może i wspominałyśmy, o - i to jest dobre słowo: wspominałyśmy. Robert nie strzelał bowiem goli i ogólnie grał bez błysku. Aż nadeszła sobota i mecz Bayernu z Hannoverem 96. Lewandowski dwa razy trafił do siatki, dwa razy uczynił to też Arjen Robben i klub z Monachium wygrał 4:0. A o naszym napastniku znów jest głośno. Nie tylko z powodów czysto piłkarskich. Ale najpierw gole:

Czym jeszcze błysnął Lewy?

- pocałunkiem z żoną:

-selfie z żoną i przyjaciółmi:

[fot. www.facebook.com/rl9official]

- udziałem w Oktoberfeście (również z żoną):

[fot. www.facebook.com/rl9official]

A tu jeszcze z przyjaciółmi:

Wczytywanie

Oktoberfest ????????

Zobacz w Instagramie

Cześć Xabi, cześć Nagore. Czyżby jakaś nowa piłkarska przyjaźń?

Borussia - HSV 0:1 Borussia - HSV 0:1 MARTIN MEISSNER/AP

Borussia w kryzysie?

Po raz drugi z rzędu stawiamy to pytanie, ale odpowiedzi nie znamy. Borussia świetnie sobie radzi w Lidze Mistrzów, ale w Bundeslidze znów przegrała, tym razem z Hamburgerem SV. Dla rywali było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie! Dortmundczycy na wygraną w lidze czekają od 13 września. W tabeli zajmują dopiero 14. miejsce. A gola stracili w sobotę tak:

Pomeczowe miny mówią wszystko:

Dortmund's Sokratis from Greece sits on the pitch in socks after losing the German Bundesliga soccer match between Borussia Dortmund and Hamburger SV in Dortmund,  Germany, Saturday, Oct. 4, 2014. Dortmund was defeated by Hamburg with 1-0. (AP Photo/Martin Meissner)MARTIN MEISSNER/AP

A tu jeszcze kontuzji nabawił się kolejny piłkarz: Marcel Schmelzer. Jakby tych urazów było w Borussii mało. Dobra, dajemy zdjęcie Matsa na pocieszenie:

Borussia Dortmund's Mats Hummels reacts during the Bundesliga first division soccer match in Dortmund October 4, 2014.  Hamburg won the match 1-0. REUTERS/Ina Fassbender (GERMANY - Tags: SPORT SOCCER) DFL RULES TO LIMIT THE ONLINE USAGE DURING MATCH TIME TO 15 PICTURES PER GAME. IMAGE SEQUENCES TO SIMULATE VIDEO IS NOT ALLOWED AT ANY TIME. FOR FURTHER QUERIES PLEASE CONTACT DFL DIRECTLY AT + 49 69 650050INA FASSBENDER/REUTERS

Rekordowa Barcelona

Za nami siedem kolejek Primera Division, a Barcelona jeszcze nie straciła gola! To oznacza, że Claudio Bravo ustanowił rekord ligi w liczbie minut z czystym kontem, biorąc pod uwagę spotkania od początku sezonu. Poprzedni trwał od 1977 roku!

Claudio przyjął rekord ze spokojem:

Claudio BravoAndres Kudacki (AP Photo/Andres Kudacki)

A rekord ten został ustanowiony w meczu z Rayo Vallecano, który Barcelona wygrała 2:0. To były dwa zabójcze ciosy. Najpierw Messi w 35. minucie:

Potem Neymar w 36. minucie:

To jeszcze trochę Neymara w wydaniu niepiłkarskim:

Cristiano Ronaldo Cristiano Ronaldo SERGIO PEREZ/REUTERS

Real strzela i tańczy

Piłkarze z Madrytu nie mieli litości dla Athletiku Bilbao i wbili mu aż 5 goli, nie tracąc żadnego. Hat trickiem popisał się Cristiano Ronaldo, który w tym sezonie Primera Division strzelił już 13 goli! Dwie pozostałe bramki dołożył Karim Benzema. Ale co tam gole, patrzcie na cieszynkę:

James, tęskniłyśmy.

Bardzo.

Juventus - Roma Juventus - Roma GIORGIO PEROTTINO/REUTERS

Ależ mecz Juventusu i Romy!

W sumie to nie wiemy, czy nam się ten mecz podobał, czy nie. Emocji było co niemiara, ale część z nich chyba sprokurował sędzia. A jeśli sędzia, to oznacza, że pojawiły się z jego strony błędy. Fakty są jednak takie, że w hicie Serie A 3:2 wygrał Juventus, a aż trzy gole padły po rzutach karnych. Pozostałe dwie bramki były za to magiczne.

Oto akcja Romy wykończona przez Juana Manuela Iturbe:

A to zwycięski gol strzelony przez Leonardo Bonucciego:

W bramce Romy cały mecz rozegrał nasz Łukasz Skorupski, który przy straconych golach nie miał nic do powiedzenia. A my odkryłyśmy, że Łukasz lubi sobie robić selfie:

[fot. www.facebook.com/pages/Łukasz-Skorupski]

[fot. www.facebook.com/pages/Łukasz-Skorupski]

[fot. www.facebook.com/pages/Łukasz-Skorupski]

I że ma ładny uśmiech:

[fot. www.facebook.com/pages/Łukasz-Skorupski]

Juventus wygrał. Claudio nie musi więc już być smutnym panem robiącym "Ciao". Może być wesołym panem, który chce pożreć głowę Leonardo Bonucciego:

[fot. www.facebook.com/pages/Claudio-Marchisio]

David De Gea bohaterem

Manchester United tym razem wygrał. Wygrał dzięki golom Angela Di Marii i Radamela Falcao, ale wygrał też dzięki fantastycznym interwencjom bramkarza. David De Gea obronił rzut karny, a potem dokonywał w bramce cudów, odbijając niemal każdy strzał piłkarzy Evertonu. Ostatecznie skapitulował tylko raz.

Patrzcie, jak grał De Gea:

My wyglądałyśmy i wciąż wyglądamy tak:

Mourinho, Wenger, Atkinson Mourinho, Wenger, Atkinson STEFAN WERMUTH / REUTERS / REUTERS

Wenger i Mourinho przygotowują się do KSW?

Nie no, trochę przesadzamy, może nie od razu KSW. Panowie na początku meczu Chelsea z Arsenalem wdali się po prostu w przepychankę. Na stronę inicjującą wygląda - co może trochę dziwić - Arsene Wenger. Nie wykluczamy jednak, że Jose szepnął wcześniej ze dwa słowa, a Francuz zwyczajnie przeniósł konflikt na nowy poziom. Chociaż Jose wygląda tu tak niewinnie. Zresztą, zobaczcie same, jak to wyglądało:

Walkę trenerów może by i wygrał Arsenal, ale na boisku lepsi byli piłkarze Chelsea. Gole strzelili Eden Hazard i Diego Costa:

A tu jeszcze radość po golu Diego Costy (uwaga: cieszynka zawiera Cesca Fabregasa, fanki Arsenalu: oglądacie na własną odpowiedzialność):

A co Wy najbardziej zapamiętałyście z piłkarskiego weekendu?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.