Jednym z naszych bohaterów wtorku z Ligą Mistrzów jest Mario Mandżukić. Chorwat od trzeciej minuty meczu Atletico Madryt z Olimpiakosem Pireus grał ze złamanym nosem, a mimo to dokończył spotkanie i do tego strzelił jeszcze gola! Jego klub ostatecznie przegrał z Grekami 2:3, ale Mario, jeśli to czytasz:
W drugim spotkaniu grupy A Juventus Turyn pokonał Malomoe FF 2:0. Uwaga, polski akcent: mecz sędziował Szymon Marciniak. Uwaga, ciachowy akcent: rzut wolny, po którym padła druga bramka, wywalczył Alvaro Morata.
PS Nawet nie wiecie, jak teraz żałuję, że gif "You're awesome" wykorzystałam już na Mario Mandżukicia.
PS 2 Chociaż nie, nie żałuję. Mario jest fajny. Taki rycerski. A ja jestem już w takim wieku, że facet, który poświęca swój nos dla dobra sprawy > facet, który wygląda jak Alvaro Morata. A jakie jest Wasze zdanie?
No dobra: ja chcę. Fakt faktem, nasz Stevie po raz 8953633 w swoim życiu został bohaterem Liverpoolu. Tym razem w 93. minucie meczu z Łudogorcem Razgard wykorzystał rzut karny, dzięki któremu jego zespół pokonał dzielnego debiutanta 2:1. Mnie jest mimo wszystko trochę smutno, bo już zadeklarowałam, że poza Liverpoolem trzymam kciuki za Łudogorec. Ale może następnym razem?
W drugim meczu grupy B Real Madryt odbił sobie niepowodzenia w Primera Division i aż 5:1 wygrał z FC Basel. Powody do zadowolenia miał dawno u nas niewidziany James Rodriguez - strzelec jednego z goli. James, pokaż, jak się cieszysz:
Pamiętacie Hulka i jego, hmmm pupę? Pamiętacie? Otóż Hulk strzelił pierwszego gola, Axel Witsel dołożył drugiego i Zenit Sankt Petersburg pokonał Benfikę Lizona 2:0. Skromniej, bo 1:0 zwyciężyło AC Monaco, które okazało się lepsze od Bayeru Leverkusen.
Jak wiecie, w tym sezonie los znowu skojarzył w jednej grupie Arsenal Londyn i Borussię Dortmund. Oba "polskie" kluby zagrały ze sobą już pierwszy mecz, w którym zdecydowanie lepsi byli wicemistrzowie Niemiec. Borussia bez Polaków w składzie strzeliła Wojtkowi Szczęsnemu dwa gole. Arsenal nie odpowiedział żadnym.
Dobra, Wojtek, już nic nie piszemy. Tylko wrzucimy ładne zdjęcie strzelców goli dla Borussii:
MARTIN MEISSNER/AP
W drugim meczu tej grupy (tak, wiem, że używam dzisiaj tego sformułowania po raz 1569745) Galatasaray Stambuł i Anderlecht Bruksela strzeliły po jednym golu i podzieliły się punktami.
Starcie wielkich faworytów grupy E, czyli Bayernu Monachium i Manchesteru City zakończyło się zwycięstwem tych pierwszych. Bardzo długo, bo aż do 90. minuty utrzymywał się jednak bezbramkowy remis. Wtedy do akcji wkroczył Jerome Boateng i zrobił tak:
Obiecałyśmy sobie, że nie będziemy mainstreamowe i nic nie napiszemy, że Robert Lewandowski grał różnie przeróżnie, raz trochę lepiej, raz trochę gorzej, to bywał widoczny, to znikał, gola, na którego czekała cała Polska, jednak nie strzelił. Ha, obietnica dotrzymana! ;).
Dużo się działo wczoraj w Rzymie. Wracająca do Ligi Mistrzów Roma 5:1 pokonała CSKA Moskwa. W czasie meczu doszło do wydarzeń, o których nie znosimy pisać: bójki i zamieszek. Inicjatorami mieli być niezadowoleni z wyniku fani rosyjskiej drużyny. Spotkanie przerwano na blisko 2 minuty i sytuację udało się opanować. Niestety, są ranni. To dwaj kibice CSKA.
Niesamowite przyjęcie zgotowali fani Ajaksu Zlatanowi Ibrahimoviciowi. Szwed był w przeszłości gwiazdą amsterdamskiej drużyny, co kibice świetnie pamiętają. Nie było tak często pojawiających się w takich sytuacjach gwizdów, wyzwisk, transparentów z czaszkami. Był za to piękny baner:
Ajax fans welcomed Zlatan back with a "son of god" banner. #AllHailZlatan http://t.co/xr7DFWFx5u pic.twitter.com/O2MrHwNY5g
? SB Nation Soccer (@SBNationSoccer) wrzesień 17, 2014
Mecz Ajaksu i PSG skończył się remisem po 1. W Lidze Mistrzów zadebiutował nasz Arek Milik, którego tak chwaliłyśmy w poniedziałek.
W drugim meczu grupy F FC Barcelona strzeliła jednego gola APOEL-owi Nikozja i wygrała mecz. A gola tego strzelił przyszły ojciec dwóch synów Gerard Pique. Większym wydarzeniem od zwycięstwa było chyba jednak 142. spotkanie w Lidze Mistrzów Xaviego. Tym samym pomocnik Barcelony wyrównał rekord występów w tych elitarnych rozrywkach, który do tej pory samotnie dzierżył Raul.
Chelsea i Schalke oraz Maribor i Sporting Lizbona strzeliły wczoraj po jednym golu i mają na swoim koncie po jednym punkcie. To się nazywa zgodność! Nasze wyróżnienie wędruje w ręce i nogi piłkarzy Mariboru, którzy bramkę na wagę remisu zdobyli w 90. minucie. Konkretnie to zdobył ją 19-letni Luka Zahović, syn byłego świetnego słoweńskiego piłkarza, urodzonego zresztą w Mariborze. Czujemy, że tata Zlatko powiedział wczoraj tak:
Aż 6 goli wbili piłkarze FC Porto BATE Borysów, trzy z nich - Yacine Brahimi. Smutno nam trochę, bo, jak wiecie, lubimy kibicować słabszym, mniej znanym drużynom. A Portugalczycy najwyraźniej nie tylko nie lubią im kibicować, co są dla nich bardzo niegościnni.
W Porto grad goli, w Bilbao w meczu Athletiku i Szachtara Donieck - dla równowagi - bramki nie padły żadne. Oby jak najmniej takich spotkań w tej edycji Ligi Mistrzów, bo my kochamy gole. No i wtedy mamy o czym pisać w podsumowaniu.
A Wy co zapamiętacie z pierwszej kolejki Ligi Mistrzów? Wyłapałyście jakieś nowe ciacha?