Lista piłkarzy, którzy już nie zagrają w swoich reprezentacjach, boleśnie się rozrasta

Popatrzcie razem z nami. Tylko najpierw przygotujcie chusteczki.

Xabi Alonso

W środę jak grom z jasnego nieba gruchnęła wieść o rezygnacji z występów w kadrze mistera perfekcji światowych stadionów (i nie tylko). Swój smutek już wyrażałyśmy, co nie zmienia faktu, że wciąż niepokojąco pocą nam się oczy, gdy myślimy o La Furia Roja bez rączek na bioderkach, idealnie wypielęgnowanej brody, a przede wszystkim - dyrygującego środkiem pola Xabiego. Na dodatek wykonującego rzuty karne w taki sposób:

Frank Lampard

Mijający tydzień przyniósł też inną smutną decyzję: koniec reprezentacyjnej kariery ogłosił Frank Lampard. W ostatnim czasie Anglik nie był już może wiodącą postacią narodowej drużyny, ale heloł, to człowiek, który grał tak:

Steven Gerrard

Nie będę ukrywać: to rezygnacja, która boli mnie szczególnie. Stevie to od lat jeden z moich ulubionych piłkarzy, uosobieniem waleczności, charyzmy, wierności klubowym barwom. Kapitan idealny. No i to boskie marszczenie czoła. Tak o swojej decyzji opowiadał sam Gerrard:

Philipp Lahm

Po mundialu w Brazylii reprezentacyjną karierę postanowił też zakończyć inny kapitan: Philipp Lahm. To było dla nas potężne zaskoczenie, w naszej świadomości Niemiec wciąż funkcjonował bowiem jako młokos wdzierający się do kadry i strzelający tego pięknego gola:

A tu minęło 8 lat i najbardziej szalone brwi światowego futbolu znikają z areny reprezentacyjnej.

Miroslav Klose

Znika też najbardziej klasyczna z klasycznych cieszynek: salto. Znika wraz ze swoim wykonawcą: Miro Klose, czyli człowiekiem, którzy na mundialu strzelił rekordowe 16 goli.

Trochę boimy się zapytać, ale czy istnieje wersja 24-godzinna tego filmiku?

Per Mertesacker

Kończąc wątek niemiecki, odnotujmy też "Auf Wiedersehen" Pera Mertesackera. Decyzja Pera jest dość szokująca, bo Niemiec w tym roku skończy dopiero 30 lat. Po zdobyciu mistrzostwa świata postanowił jednak ustąpić miejsca młodszym i skupić się na grze w klubie.

Dlaczego dopiero teraz widzimy to nagranie?

Fred

Skłamałybyśmy, mówiąc, że bardzo rozpaczamy nad tą rezygnacją. Jest nam jednak Freda po prostu szkoda, bo kończy reprezentacyjną karierę jako kozioł ofiarny brazylijskiej porażki na mundialu. A przecież to nie on popełniał katastrofalne błędy w obronie. Fred, trzymaj się, my jesteśmy po Twojej stronie! Chociaż to nurkowanie w spotkaniu z Chorwacją nie było ładne.

A tu macie sympatyczny wywiad z Fredem: klik

Samir Nasri

Enfant terrible francuskiej piłki nożnej nie pojechał na mundial z powodu trudnego charakteru. Samir postanowił więc więcej dla kadry nie zagrać. Żałujemy, bo to bardzo dobry piłkarz, ale reprezentacja nie jest miejscem na strojenie fochów.

Franck Ribery

W Brazylii zabrakło też innego Francuza: Francka Ribery'ego. Nowy najlepszy kolega Roberta Lewandowskiego nie pojechał na mundial z powodu kontuzji. A po mistrzostwach postanowił definitywnie rozstać się z reprezentacją.

Eric Abidal

Kadrę Trójkolorowych opuścił również Eric Abidal. Miesiącami śledziłyśmy zmagania Francuza z chorobą. A on, mimo nawrotów i przeszczepu wątroby, wracał na boisko. Na to reprezentacyjne już nie wróci, ale, na szczęście, nie jest to nagłe rozstanie związane z pogorszeniem stanu zdrowia.

Didier Drogba Didier Drogba Fot. MIKE BLAKE

Didier Drogba

Dla Wybrzeża Kości Słoniowej nie zagra już Didier Drogba. Piłkarz świetny, ale w kadrze niespełniony: bez sukcesu w mistrzostwach świata, bez zdobytego Pucharu Narodów Afryki (mimo dwóch występów w finałach). Pamiętacie to magiczne wejście?

Iker Casillas i David Villa - selfie przyjacielskie Iker Casillas i David Villa - selfie przyjacielskie Instagram

David Villa

Wracamy do wątku hiszpańskiego. Z kadrą pożegnał się król biczfejsa, właściciel najsłynniejszego (a może jedynego) przecinka w światowym futbolu, snajper wyborowy, najlepszy strzelec w historii La Furia Roja: David Villa. UWAGA! Filmik tylko dla widzów o mocnych nerwach:

Xavi

"Adios" powiedział też Xavi. Mózg tiki-taki. Piłkarz, który wygrywałby większość plebiscytów, gdyby tylko nie grał w czasach Leo Messiego i Cristiano Ronaldo... Dobra, koniec.

Kogo jeszcze dodałybyście do naszego zestawienia? Za kim będziecie najbardziej tęsknić?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.